Ostatni pokaz Vetements - pierwszy w ramach anonimowych działań i bez Demny Gvasalii - pełen był sław. Na wybiegu pojawiły się gwiazdy takie jak Naomi Campbell, Mike Tyson, Angelina Jolie, Snoop Dogg i Kate Moss. Zebranie takich sław w jednym miejscu graniczy z cudem albo musiałoby kosztować więcej niż wyprodukowanie całej kolekcji, dlatego marka zaprosiła do współpracy sobowtóry znany osób. Niemal identyczni doppelgängers sprawili, że relacje z tego wieczoru szybko obiegły sieć, a skonsternowali internauci przecierali oczy ze zdumienia i pytali: "Czy to możliwe, że to jednak ta osoba, za którą się podaje?". Krytycy zarzucili Vetements odwracanie uwagi od głównego tematu, czyli ubrań. Prowokacja marki na tygodniu mody męskiej miała jednak głębsze znaczenie: zakwestionowała szum wokół gwiazd i horrendalnie wysokie stawki wizerunkowe, ale przede wszystkim .
Co było potem? O samej kolekcji rzeczywiście mówi się niewiele, ale za to "bliźniacy" znanych osób zyskali właśnie swoje pięć minut.
Największą uwagę zebrała modelka, która jest łudząco podobna do Kate Moss - Denise Ohnona. "Miałam czternaście lat, gdy ludzie zaczęli zwracać uwagę, że wyglądam jak Kate Moss. Wstydziłam się tego i zburzyło to moją pewność siebie" zdradza w rozmowie z magazynem Dazed. Opowiada też, że nigdy nie próbowała na siłę się do niej upodobnić - wręcz przeciwnie - aż w zeszłym roku nabrała odwagi i w koncu spróbowała ubierać się jak brytyjska modelka. "Punktem zwrotnym było poznanie fotografki Alison Jackson oraz sobowtórów księcia Harry'ego i Meghan Markle. Pomyślałam sobie: Dlaczego by też nie spróbować? Nigdy nie sądziłam, że rok później będę chodzić w pokazie Vetements w Paryżu". Przyznaje też, że nigdy nie spotkała Kate Moss, ale ma nadzieję, że nie przeszkadza aż takie jej podobieństwo. "Mogę być do niej podobna, ale Kate jest tylko jedna" dodaje.
Denise Ohnona prowadzi nawet konto na Instagramie, które nazwała @katemossalike. W swoim bio podkreśla, że jest otwarta na współprace - nie tylko sesje zdjęciowe czy kampanie wideo, ale też prowadzenie eventów. Nie tylko jest podobna z wyglądu do słynnej modelki - ubiera się jak Kate Moss, a zdjęcia, które pokazuje, są często wzorowane na sesjach i fotografiach z głośnych imprez jej "bliźniaczki". Jest więc "Kate Moss" w miękkim płaszczu w lamparcie cętki, ubrana od stóp do głów w motocyklową skórę lub tylko w bieliźnianą sukienkę, w stylizacji składającej się z charakterystycznych wąskich dżinsów i zamszowych kozaków z wysoką cholewką czy paląca nonszalancko papierosa w Ray-Bana z czarnymi oprawkami.
Miejmy nadzieję, że Vetements zaangażuje wkrótce obie Kate Moss do wspólnej akcji i chyba nie tylko nam marzy się taka kampania.
