Jak ubrać się, gdy zimno?
Kryzys energetyczny, który dotyka Europę, sprawił, że coraz więcej osób szuka sposobów na oszczędzanie energii oraz walkę z zimnem. I chociaż jesień jest póki co pogodna (a nawet była legendarnie złota), nadchodząca zima może być pod tym kątem zupełnie inna. O pomysłach na walkę z zimnem w domu rozpisują się wszyscy: drukowane magazyny, serwisy internetowe, internetowi liderzy opinii. Koce elektryczne, termofory z gorącą wodą, zasłony termiczne, kolektory słoneczne czy termowentylatory to tylko niektóre z rad, jakie są nam podsuwane. Nie zabrakło też słynnej metody "ubierania się na cebulkę", co oczywiście ma sens, ale głównie wtedy, gdy mówimy o ubraniach wykonanych z naturalnych tkanin.
Dlaczego? Rzeczy z poliestru lub akrylu, czyli materiałów syntetycznych, powstały z pochodnych ropy naftowej, więc... można je porównać do plastiku. Są nieprzewiewne, zwiększają potliwość i odczuwanie gorąca latem (ale nie jest to przyjemne "grzanie", tylko dyskomfort), mają niską przewiewność oraz przyklejają się do ciała, do tego mogą wywoływać uczulenia skórne. Niestety, często robi się z nich swetry, płaszcze, bluzki, spodnie, a nawet bieliznę, co nawet po założeniu warstwowym nie ogrzeje nas tak, jak byśmy tego chcieli.
Dobrym rozwiązaniem, gdy jest zimno, jest za to wybieranie wełny.
Mogą to być zarówno swetry między innymi z wełny koziej, takie jak moher i kaszmir, króliczej - angora, lamy, czyli alpaka, a przede wszystkim najłatwiej dostępnej wełny owczej (tutaj można sobie wymienić też jej podrodzaje, wśród których spotkanie takie nazwy, jak merynos, szewiot, szetland). Zalety wełny są szerokie: zimą zatrzymuje ciepło, z kolei latem przepuszcza powietrze, odprowadza wilgoć, pochłania promieniowanie UV, jest antybakteryjna, biodegradowalna, odporna na ogień i trwała. To wszystko sprawia, że nawet cienki wełniany sweter zapewni nam ciepło i to bez potrzeby zakładania wielu grubych warstw ubrań. Analogicznie jest z wełnianymi płaszczami - istnieje duża szansa, że łatwo rozpoznacie na ulicy w tłumie tę osobę, która ma na sobie dwurzędówkę wykonaną z tego właśnie materiału. Po prostu nie będzie szła swobodnie, bez zakładania rąk i chowania się za grubym szalikiem.
Swetry z owczej wełny. Inspiracje / GettyImages
Wełna: wszystko, co trzeba wiedzieć o tym materiale
Krótka charakterystyka wełny znalazła się już wyżej, ale trzeba wspomnieć jeszcze o paru kwestiach. Materiał z sierści owczej znany jest od wieków - pierwsze wspomnienia na jej temat znajdują się w Kodeksie Hammurabiego, więc mógł być noszony już nawet w 1730 roku p.n.e.
Jest materiałem luksusowym i dość drogim, ale warto zainwestować w sweter z wełny, ponieważ - przy odpowiedniej pielęgnacji - będzie nam służył całe życie.
Dbanie o nią nie jest, wbrew pozorom, takie trudne. Wełnę pierze się rzadko, najlepiej ręcznie lub w specjalnym programie do prania wełny w pralce, z użyciem detergentu dedykowanemu temu właśnie materiałowi lub delikatnego szamponu. Co ważne, temperatura wody nie powinna przekroczyć 30 stopni Celsjusza. Lepiej nie używać suszarki bębnowej, gdyż jest zbyt inwazyjna, tylko położyć ubranie w pozycji leżącej i suszyć na płasko (wieszanie na suszarce może je rozciągnąć). Wełniane swetry można także zamknąć szczelnie w worku i zamrozić, co pozwala na pozbycie się zarazków i zapachów.
Swetry z owczej wełny. Inspiracje / GettyImages
Podczas zakupu takiego swetra dobrze jest zwrócić uwagę na to, czy wełna jest wysokiej jakości i została pozyskana w sposób etyczny - pomogą w tym certyfikaty, takie jak Woolmark, EMAS, GOTS, Responsible Wool Standard, Global Recycle Standard i inne. Etycznym, ekologicznym, ale też ekonomicznym rozwiązaniem jest z kolei wybór wełnianych ubrań z drugiego obiegu, które oferują wyspecjalizowane vintage shopy i second handy. W przypadku pierwszego, warto jest sprawdzać metki i szukać w różnych miejscach, np. markach autorskich czy kolekcjach premium popularnych sieciówek.
I na koniec najważniejsze: skład procentowy. Im więcej wełny w swetrze czy płaszczu, tym większe grzanie. Najlepiej wybierać 100%, jeśli jesteśmy raczej typami letnimi niż zimowymi, ale dobrze sprawdzi się też 90% czy 80%, przy czym przyjmuje się, że absolutne minimum to 70% wełny w składzie. Domieszki syntetyczne, które mogą się znaleźć w takim ubraniu, jak podkreślają materiałoznawcy, pozwolą zachować im formę i ułatwią pielęgnację.
