Łazienki Królewskie stały się ostatnio flagowym miejscem warszawskich eventów. Są trochę jak Ogrody Tulleries w Paryżu albo Spring Studios w Nowym Jorku podczas tygodni mody. Przez ostatnie lata były trochę zapomniane, ale przecież to tu w 2001 r. swój pierwszy polski pokaz mody zorganizował Arkadius. I trzeba przyznać, że wczorajszy show Baczyńskiej wzbudził nie mniejsze emocje.
 
Gdy dotarłem na miejsce pokazu - przestrzeń pod gołym niebem przy Pałacu na Wodzie, byłem autentycznie zaskoczony. Pufy i poduchy w marokańskim stylu ustawione na dziesiątkach wzorzystych dywanów przywodziły na myśl pokazy linii cruise organizowane w lecie we Florencji lub Mediolanie. To wyjątkowe tło do pokazu Gosi stworzyła scenografka Ewa Iwańczuk. I choć nie nawiązywało ono stricte do samej kolekcji, to idealnie wprowadzało w błogi, letni nastrój.
 
To była jedna z najbardziej rozbudowanych i zróżnicowanych kolekcji projektantki. Show rozpoczął się w iście filmowym stylu. Trzy pierwsze modelki w błyszczących, złotych kreacjach na pokaz właściwie przypłynęły a na wybieg wkroczyły wprost z gondoli. Wśród kilkudziesięciu projektów wyróżniały się kreacje w barokowym stylu. Błyszczące, złote, bogato zdobione. Suknie i bluzki dekorowane były bufkami w ramionach i kołnierzem w kształcie kryzy. Ale te to nie jedyne historyczne elementy garderoby w kolekcji. Na uwagę zwracały żakiety rodem z epoki Ludwika XV czy połyskujące, z owalnymi rękawami. Ale jak to u Baczyńskiej – całość przełamana była nowoczesnymi elementami jak trapezowe, skórzane spódnice, błyszczące solejki, obcisłe cygaretki i sukienki o trójwymiarowej fakturze. Wszystko ozdabiał zaś jeden, ale niezwykle mocny dodatek: lśniące, długie i obcisłe kozaki stworzone specjalnie na tę okazję przez Dominikę Nowak, projektantkę marki Vanda Novak.
 
Pokaz Baczyńskiej uświadomił mi w jaki nietypowym miejscu jest polska moda. Projektantka udowadnia bowiem, że wciąż są w niej ultra kreatywni twórcy o nieograniczonej wyobraźni. I bezsprzecznie są oni bardzo potrzebni, bo w końcu to oni kreują trendy. Pytanie tylko czy ich ubrania mają szansę znaleźć sobie miejsce na naszym rodzimym „podwórku”. I do kogo są kierowane? W przypadku Baczyńskiej na pewno do jej eleganckich klientek, bywalczyń salonów i czerwonych dywanów. Ale czy dziś, w czasach gdy wielka moda jak nigdy wcześniej wychodzi na ulice, nie powinny być one adresowane do młodszej, świadomej mody konsumentki? Ponoć to właśnie one coraz częściej inwestują w luksusowe ubrania… ale czy akurat w takie?

Czytajcie także: Gwiazdy na pokazie Gosia Baczyńska jesień-zima 2019/2020 >>>