Rodzina Gucci wydała oświadczenie krytykujące film Ridleya Scotta, "House of Gucci"

Echa po zeszłotygodniowej premierze filmu Ridley'a Scotta "House of Gucci" nie milkną. Produkcja przedstawiająca historię morderstwa Maurizio Gucciego spotkała się z rozbieżnymi opiniami. Swoje niezadowolenie wyraziła m.in. sama rodzina Gucci, a także projektant związany z ową historią - Tom Ford. Spadkobiercy spuścizny Guccio Gucciego wydali niezwykle zjadliwe oświadczenie, w którym przedstawili swoje zaniepokojenie tym, jak ich ród został przedstawiony w filmie "House of Gucci". Zostało ono opublikowane przez włoską agencję prasową ANSA. Czytamy w nim m.in., że twórcy filmu nie skonsultowali się wcześniej z członkami rodzinny Gucci w związku z czym rodzina uważa, że została przedstawiona niezgodnie z prawdą. Dodatkowo oskarżyli reżysera o to, że pokazał sceny, które w rzeczywistości nigdy nie miały miejsca. W oświadczeniu odniesiono się również do głównej postaci Patrizii Reggiani (w jej rolę wciela się Lady Gaga). 

Patrizia Reggiani jest przedstawiana w filmie, a także w wypowiedziach członków obsady, jako ofiara, próbująca przetrwać w męskiej, szowinistycznej kulturze korporacyjnej. To bardzo dalekie od prawdy (...) Gucci to rodzina, która żyje, szanując dzieła swoich przodków. Ich pamięć nie zasługuje na to, aby wystawiać nieprawdziwe i nieoddające sprawiedliwości bohaterom widowisko - czytamy w oświadczeniu

Ridely Scott odpowiada na krytykę rodziny Gucci

Reżyser "House of Gucci" broni swojej produkcji po krytyce ze strony rodziny Gucci. W opublikowanym we wtorek wywiadzie dla portalu Total Film, 84-letni Ridley Scott wyjaśnił, że dołożył wszelkich starań, aby odnieść się z szacunkiem do historii rodziny oraz odzwierciedlić rzeczywistość. Dodał również, że krytyka ze strony Patrizzi Gucci dotycząca gry Ala Pacino była niezwykle obraźliwa. Członkini rodu Gucci powiedziała wówczas, że Aldo Gucci, w którego rolę wcielił się Pacino, został przedstawiony jako bardzo brzydki mężczyzna, ani trochę nie przypominający jej dziadka. 

Ludzie z rodziny, którzy pisali do nas na początku, byli alarmująco obraźliwi, mówiąc, że Al Pacino nie przedstawiał fizycznie Aldo Gucciego w żadnej formie. Szczerze mówiąc, czy mógłby być lepiej pokazany niż przez Ala Pacino? Przepraszam! Prawdopodobnie macie najlepszych aktorów na świecie, powinniście mieć cholerne szczęście - powiedział Ridley Scott

Scott wyjaśnił również, że niektóre elementy filmu to satyra z racji zbyt ubogich informacji na temat np. Paolo Gucci, w którego rolę wciela się Jared Leto. 

Nie ma zbyt wielu informacji o Paolo, ale są jego zdjęcia, które znaleźliśmy, a Jared robił to, co robił i ubierał się tak jak Paolo - ekstrawagancki mężczyzna. (...) Ekstrawagancja Paolo została całkiem nieźle uchwycona. I jak to mogło być obraźliwe? Zwróciliśmy uwagę na to, aby nie przesadzić, jeśli mogliśmy tego uniknąć - powiedział w wywiadzie Ridley Scott