Raf Simons kończy swoją działalność - taka informacja obiegła dziś media. Nie chodzi jednak o przejście na wcześniejszą emeryturę, a o zamknięcie jego marki autorskiej, którą prowadził pod własnym nazwiskiem przez 27 lat. Simons zaczynał jako projektant mebli, jednak w 1995 roku zrobił skręt w stronę mody i wprowadził na rynek własną odzież dedykowaną mężczyznom. Przez lata kariery, prowadząc własny brand, który okazał się spory sukcesem, pracował równolegle między innymi dla Dior i Calvin Klein.

Dior przywrócił do sprzedaży ulubioną torebkę księżnej Diany. Ten model z lat 90. Lady Di nosiła na czerwonym dywanie>>

Projektant przez lata swojej działalności zupełnie odmienił modę męską - od zawsze czerpał ze streetwearu (zanim w ogóle zaczęto używać tego pojęcia) i to on pod koniec lat 90. przyczynił się do popularności wąskich garniturów typu slim. 

W oświadczeniu napisał: "Brak mi słów, by wyrazić, jak bardzo jestem dumny ze wszystkiego, co osiągnęliśmy. Jestem wdzięczny za niesamowite wsparcie ze strony mojego zespołu, moich współpracowników, prasy i kupujących, moich przyjaciół i rodziny oraz naszych oddanych fanów i lojalnych naśladowców. Dziękuję wszystkim za wiarę w naszą wizję i wiarę we mnie"Simons usunął już wszystkie posty na Instagramie, zostawiając jedynie list z informacją o zamknięciu firmy. Zatytułował go: "Memory wear 1995. Station to station. Alda &Jacques". Ten sam post powielił na Stories.

Gucci wprowadza do sprzedaży słynną torebkę ze swojego archiwum z lat 90. Chodzi o ukochany model księżnej Diany>>

Co dalej z Rafem Simonsem bez jego własnej marki? Krytycy mody przewidują, że projektant jeszcze bardziej zacieśni swoją współpracę z Miuccią Pradą i dalej będzie tworzył pod szyldem należącego do niej włoskiego domu mody.

Anya Taylor-Joy w zmysłowej czerwonej sukience z polską metką. Aktorka wybrała projekt Magdy Butrym>>