Proponuję mały eksperyment: zapytaj grupę zapracowanych kobiet o ich skojarzenia z porankiem. W odpowiedzi usłyszysz: sen, kac albo... seks! Nie wierzysz? A jednak coraz więcej z nas decyduje się na szybki numerek przed śniadaniem, a raczej- zamiast niego. Dawniej poranny seks był domeną gospodyń domowych z klasy średniej- w szlafrokach i wałkach. Teraz polubiły go pracujące godziny. Dlaczego? Dostarcza im porannego zastrzyku energii. Helena, 36-letnia notariuszka nazywa to power-seksem. "Mnóstwo moich znajomych jest od tego uzależnionych! Nie ma nic lepszego od odrobiny przyjemności z samego rana. Ustawiam budzik na 6.30, żeby zrobić to przed wyjściem do biura." Podobnego zdania jest Dominika, która od pół roku mieszka ze swoim chłopakiem. "Nic innego nie nastraja mnie tak pozytywnie. Nawet jeśli mam kaca, seks pomaga walczyć z bólem. To chyba jedyna forma aktywności fizycznej, która wycisza i jednocześnie dodaje energii."

Załatw to szybko
Moda na poranny seks przyszła ze świata celebrytów. Kiedy Kristen Stewart i Robert Pattinson wyłonili się pewnego południa z hotelu Chateau Marmont, wszyscy wiedzieli, że raczej nie ćwiczyli dialogów z "Zaćmienia". Na głowie artystyczny nieład, na twarzy tajemniczy uśmieszek-  od razy było jasne, co robili. Już słyszę okrzyki protestu: "Gwiazdy mają czas na takie rzeczy, nie muszą biec do biura!" Zgadza się, mają więcej czasu, bo przyziemne sprawy załatwia za nich sztab asystentów. Ale czy w takim razie poranny seks jest luksusem zarezerwowanym dla sławnych, bogatych albo bezrobotnych?
Nie! Przede wszystkim wiele z nas ma nienormowany czas pracy. Prowadzimy własne firmy, sami jesteśmy sobie szefami. Dla coraz większej liczby pracujących dziewczyn poranny seks jest jak trening przed pracą. Załatwiają go szybko.  Tylko pamiętaj, że twój partner nie jest maszyną do ćwiczeń. Nie traktuj go jak przedmiotu. "Seks zamiast porannej kawy nie sprawdza się na dłuższą metę. Ważna jest bliskość, więź z drugą osobą. Jeśli nie potrafimy jej zbudować w 10 minut, to może lepiej dać sobie spokój, bo można się rozczarować," radzi seksuolog Agnieszka Izdebska. Ponadto, rano poziom cukru we krwi jest niższy, więc spalanie tłuszczu jest bardziej efektywne. Instruktorka fitness, Karolina Gełdon radzi aby na poranne igraszki poświęcić co najmniej 20 minut. Jeśli wysiłek fizyczny będzie intensywny, możemy spalić nawet 100 kalorii! "Osoby, które uprawiają sport wyglądają młodziej, są zdrowsze i szczęśliwsze. Takie same efekty daje poranny seks. Trzeba tylko podchodzić do sprawy z umiarem," dodaje. 

Zmień nastawienie
Nawet jeśli nie jesteś fanką sportu, jest mnóstwo innych powodów, dla których warto uprawiać seks rano. Według badań przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii badania pokazują, że 10% ludzi aktywnych zawodowo przyznaje, że jest zbyt zmęczonych by uprawiać seks po powrocie z pracy (a skoro 10% się do tego przyznało, to problem dotyczy szerszego grona). W Polsce sytuacja wygląda podobnie. Dominika, szefowa sprzedaży w jednej z firm kosmetycznych opowiada: "Kończę pracę między 18 a północą. Po powrocie do domu marzę tylko o łóżku. I mam tu na myśli sen. Po porządnym nocnym odpoczynku, jestem zrelaksowana i w nastroju na coś więcej." Poranny seks to także szansa na dodatkowe kilka minut z ukochanym. Na początku może ci się wydawać, że to nie dla ciebie. Że jesteś przyzwyczajona do seksu wieczorem, a rano nie masz nawet czasu zrobić porządnego makijażu. A jeśli - gdy spróbujesz - okaże się, że jesteś w tak dobrym humorze po porannych igraszkach, iż cały dzień układa się lepiej i nawet łatwiej znaleźć miejsce parkingowe? Jeśli prowadzisz bujne życie towarzyskie, wieczorem możesz nie mieć czasu na seks. Magda jest absolutną królową imprez i fanką porannego seksu. "Wieczorem wszystko trwa dłużej",  mówi. "Musisz najpierw iść z nim na kolację, wysłuchać jak minął jego dzień, świetnie wyglądać i bardzo starać się w łóżku. Rano nikt tego nie oczekuje. Albo szybki numerek, albo oboje wylecicie z pracy," dodaje. Do tego dochodzi kwestia wyglądu. Styl WUS (Właśnie Uprawiałam Seks) jest szalenie atrakcyjny. "Orgazm poprawia samopoczucie a estrogen sprawia, że twoja skóra jest gładka i naprężona a włosy bardziej lśniące," dodaje Gełdon. Wieczorem każdy może mieć rumieniec, lekko potargane włosy i przyspieszony oddech. Sztuką jest pójść w takim stanie do pracy. 

Przygotuj się na niespodzianki
Są okoliczności, w których poranny seks nie wypali. Jeśli lubisz szaleć w pełnym makijażu i uwodzicielskiej bieliźnie, konieczne jest światło świec. Rano będzie z tym kiepsko. Podobny problem mają fani gadżetów. O poranku nie ma na nie czasu. Nie wspominając o tym, że poranny seks zarezerwowany jest dla par, które mieszkają razem. Przecież twój chłopak nie będzie wpadał o 6 rano na szybki numerek, prawda? Czasem łatwiej jest się spotkać na erotyczną sesję wieczorem. Kolejne problemy pojawiają się, gdy twój partner nie jest rannym ptaszkiem. Wtedy nawet podwójne espresso może nie pomóc. Ani to, że skaczesz nad nim nago. Bo kiedy on śpi jak zabity ochota na erotyczne zabawy przechodzi błyskawicznie. Warto jednak go obudzić, bo jak informuje seksuolog, "rano poziom testosteronu u mężczyzn jest najwyższy, więc i ochota na seks jest większa." No i dochodzi jeszcze kwestia dzieci. Jeśli trzylatek ma w zwyczaju ładować ci się do łóżka o 5 nad ranem, to poranny seks zupełnie odpada, chyba że oboje cierpicie na bezsenność. Sam Roddick ( właścicielka erotycznego butiku Coco de Mer w Lonydnie i córka Anity Roddick, założycielki The Body Shop) twierdzi jednak, że nawet jeśli masz dzieci (ona ma 9-letnią córkę) nie wszystko jest stracone. "Poranny seks sprawia, że twój krok jest bardziej sprężysty, a na twarzy błąka się uśmiech, więc warto znaleźć czas. Jedna z moich przyjaciółek kocha ten poranny rytuał! Nawet nauczyła dzieci, jak mają same przyrządzać śniadanie. Wykłada wszystko wieczorem w lodówce, a rano dzieciaki bez problemu robią kanapki. Bingo! Ma dodatkowe pół godziny w łóżku.". Kiedy następnym razem nadarzy się okazja do porannego seksu, nie zastanawiaj się! Jeśli skończy się niezręczną mieszaniną spoconych ciał, nieświeżego oddechu i pomieszanych zmysłów- nic nie szkodzi. Jedyne co straciłaś to kilka minut więcej w ciepłej pościeli. Ale jeśli przeżyłaś absolutne trzęsienie ziemi- zrezygnuj z abonamentu na siłownię.

Tekst: Aleksandra Kisiel