Elementy od początku swojego istnienia (na długo przed tym, jak inne marki pochyliły się nad tym tematem) przekonują, że zmiana w podejściu do tworzenia i sprzedawania mody jest możliwa, a nawet konieczna. Przejrzystość cen, transparentność produkcji i kapitał społeczny - tak brzmią trzy niezmienne filary, na których opiera się firma. Jej właściciele wychodzą z założenia, że cena ubrania powinna być wyznaczona jakością wykorzystanych materiałów i pracą włożoną w jego stworzenie, a klienci mają prawo wiedzieć, ile cały proces kosztował.  

Marka, znana z funkcjonalnych i ponadczasowych projektów oraz uwielbiana przez minimalistki, w tym roku zdecydowała się obchodzić swoje urodziny inaczej niż zazwyczaj: oferowała swoim klientom 15% zniżkę na całą kolekcję (promocja trwała do 25 października) oraz uruchomiła projekt Relove, dzięki któremu można dać nowe życie niechcianym ubraniom. Współpracuje przy nim ze znaną polską ilustratorką, Olą Niepsuj, która przygotowała jego oprawę graficzną - łączy w niej tradycyjne techniki z rysunkiem cyfrowym oraz sprawia, że Relove ma nostalgiczny retro charakter. 

Jak założyć własny vintage shop i skąd się biorą perełki w takich sklepach? ELLE.pl rusza z podcastem Dział Vintage>>

"Projekt Relove pojawił się w naszych głowach już w 2018 roku. Wymagał on bardzo wielu przygotowań. Jedynym z największych wyzwań było dla nas znalezienie partnera, który zajmie się recyklingiem ubrań. Wtedy też, polski rynek mody ekologicznej dopiero kiełkował i mało kto interesował się wtórnym wykorzystaniem materiałów. Do dziś minimum wagowe produktów oddawanych do przetworzenia jest bardzo wysokie, jednak dzięki negocjacjom udało nam się zawrzeć kontrakt z jednym z największych przetwórców na rynku. W tej współpracy widzimy bardzo wysoki potencjał na przyszłość – na pewno nie zakończy się na jednym projekcie" mówi Bartosz Ladra, współwłaściciel marki. 

Projekt, który ma miejsce w stacjonarnych sklepach marki, sprawia, że wszystkie ubrania z metką Elementy mogą znaleźć nową właścicielkę, która pokocha je na kolejne lata. Jak konkretnie działa Relove? Wszyscy chętni mogą oddać do sklepu swoje używane ubrania marki (kiedy nam się znudziły, rozmiar już nie pasuje, ale nawet jeśli przykładowo brakuje im guzika), w zamian za co otrzymamy rabat 10-25% na kolejne zakupy. Jak czytamy w informacji prasowej, wysokość zniżki zależy od stanu przekazywanych ubrań i obowiązuje na tę kategorię produktów, z której pochodziła oddawane rzeczy. 

Luksusowy dom mody Gucci otwiera... własny second hand. To kolejna znana marka, która zdecydowała się na taki ruch>>

Następnie są one naprawiane i odświeżane, po czym trafiają do ponownej sprzedaży w obniżonych cenach i są oznaczone specjalną kategorią Relove. To świetna okazja, by upolować ubrania z poprzednich kolekcji, których nie ma już w regularnej sprzedaży oraz ograniczyć marnowanie tekstyliów.

Na początku z Relove można było skorzystać w dwóch warszawskich butikach Elementy: w Domu Handlowym Mysia 3 oraz w Elektrowni Powiśle. Od jutra jednak, jak zapowiadała już wcześniej marka, akcja przeniesie się także do sklepu online"Zdajemy sobie sprawę, że w dzisiejszych czasach butiki online biorą górę nad tradycyjnym modelem sprzedaży, dlatego w kolejnym etapie skupimy się na tym, aby projekt Relove znalazł swoje miejsce także w przestrzeni internetowej - rozwijamy zakładkę projektu na naszej stronie po to, aby umożliwić naszym Klientkom przekazywanie ubrań bez konieczności wychodzenia z domu” mówiła kilka tygodni temu Marta Garbińska-Włodarczyk, dyrektor kreatywna i współzałożycielka marki. Teraz jej obietnice się spełniają: Relove w wersji online startuje w dzień Black Friday 2020. Brawo!

7 najpiękniejszych luksusowych dodatków vintage, które tej jesieni chcemy mieć w swojej szafie. Kupicie je online!>>