To był wieczór legend. Na Orange Main Stage zaprezentowali się The Smashing Pumpkins i Kylie Minogue. Pierwsi mają na koncie kilkadziesiąt milionów sprzedanych płyt i dziedzictwo muzyczne rozciągające się na 3 dekady. Billy Corgan z zespołem nie zawiedli fanów rocka, usłyszeliśmy ich wielkie przeboje sprzed lat - "Cherub Rock", "Zero", "Bullet with Butterfly Wings", "Disarm" i "Tonight, Tonight". Największą gwiazdą tego dnia była jednak autorka hitu „Can't Get You Out Of My Head”. Kylie Minogue kilka dni wcześniej porwała publiczność Glastonbury swoim emocjonalnym show. Gwiazda stała się symbolem kolejnej wygranej walki z nowotworem. Przypomnijmy, że kilkanaście lat temu Kylie Minogue miała wystąpić na tym legendarnym festiwalu, jednak zmuszona była odwołać występ po zdiagnozowaniu raka. Na Open’erze australijska wokalistka zagrała swoje największe przeboje i pokazała, że wciąż pozostaje synonimem klasy. Kylie Minogue towarzyszył zespół składający się z muzyków i tancerzy, którzy sprawili, że mieliśmy do czynienia z widowiskiem na najwyższym poziomie. Artystka, która (również) w środowisku LGBT ma status ikony, zmieniała kreacje aż cztery razy! Gości przywitała w białym kombinezonie  klimacie lat 70., a pożegnała w złotej sukience do dźwięków "Spinning Around". Kylie pokazała też jak bardzo uwielbia swoich fanów. Podczas wczorajszego koncertu zaprosiła na scenę jednego z nich tylko po to, żeby go... uścisnąć!

Ciekawie było też na Tent Stage. Rosalía, muzyczne objawienie ostatniego roku, zgromadziła pod sceną tłumy słuchaczy. Kochają ją dziennikarze muzyczni, a topowi artyści zapraszają do współpracy – w tym roku wokalistka nagra piosenkę z samym Pharrellem WilliamsemRosalía w interesujący sposób łączy hiszpańską tradycję z nowoczesnością, a dokładniej flamenco z r'n'b i art popem. Wybuchowa mieszanka dźwięków oraz energetyczna choreografia artystki i jej zespołu oczarowała publiczność. Co ciekawe, jej talent docenia nie tylko branża muzyczna. Katalońska piosenkarka wystąpiła w ostatnim filmie Pedro Almodóvara "Dolor Y Gloria" u boku Antonio Banderasa i Penelope Cruz. Z kolei, Cool Kids Of Death po 17 latach wrócili na jedyny, specjalny koncert, tylko na Open’er Festival. Z rozbrajającą szczerością przyznali, że zrobili to dla pieniędzy. Piątek na Open’erze obfitował też w silną ekipę polskich, młodych i niezwykle interesujących artystek - Hania Rani, Bovską i Zamilską. Obdarzonej imponującym głosem Darii Zawiałow przez chwilę na scenie głównej towarzyszyła Justyna Święs, wokalistka zespołu The Dumplings. Dziewczyny powinny pomyśleć o nagraniu wspólnej płyty, bo stworzyły duet idealny! 

Tent zamknął o 01:30 w nocy Sokół z towarzyszącym mu na scenie Rasem. Koncert otworzyło sentymentalne wideo z urywkami z życia Wojtka i scenami pierwszych podróży i dużych występów. Niezależnie od wieku, fani rapowali z artystami zarówno numery z nowego albumu "Wojtek Sokół" jak i stare kawałki z płyt WWO, twórczości ZIP Składu i z czasów wspólnej ścieżki z Marysią Starostą. "Każdy ponad każdym", "Jeszcze będzie czas", "Damy radę" wybrzmiały obok "Napadu na bankiet" i "Sprytnego Eskimosa", podczas którego spadł na publiczność "śnieg" z confetti.