„Mówią, że jest pięć stadiów żałoby. Ale ja chciałabym dodać jeszcze jedno – zemstę” – mówi słynna Cruella, którą widzowie znają już od 1961 roku. Najnowsza produkcja Disneya to opowieść o dziewczynce, dziewczynie, a potem kobiecie, która stawała się tym jednym z najoryginalniejszych filmowych czarnych charakterów w historii. Poznajemy drogę, motywacje i charakter Estelli, dzięki czemu rozumiemy, dlaczego i w jaki sposób stała się Cruellą. W końcu nikt nie rodzi się wrednym.

Genialna, wredna, troszkę szalona.

Obok Diaboliny znanej z „Czarownicy” jednym z najbardziej zapadających w pamięć disneyowskich złoczyńców jest właśnie Cruella de Mon. Wcześniejsze wersje nie przedstawiały jednak historii tych postaci i np. o przeszłości Cruelli nie było za dużo wiadomo. 

– Cruella de Mon to prawdopodobnie najbardziej kultowy złoczyńca Disneya. Jest ekstrawagancka, modna, manipulująca, przebiegła i szalona. Ma wszystkie cechy, które widzowie kochają nienawidzić. To ktoś w rodzaju disneyowskiego Hannibala Lectera – mówi producent filmu Andrew Gunn. – Chcieliśmy zbadać, dlaczego była taka, jaka była. Co sprawiło, że stała się Cruellą de Mon. Podchodziliśmy do tego, jak do historii powstania super-złoczyńcy w komiksie, zastanawialiśmy się: kim była jako dziecko, co ją ukształtowało? – wyjaśnia.

Pokochała modę i… zemstę

Odpowiedź na ostatnie pytanie to zdaniem twórców punkowy Londyn lat 70., w którego realiach osadzona jest „Cruella”. A poza światem, który ją otaczał, kształtowały ją również trudne doświadczenia. Utalentowana, niepokorna młoda Estella ewoluowała w nikczemną, ale stylową Cruellę de Mon stopniowo. Najpierw w młodym wieku traci matkę. Później zaprzyjaźnia się z Horacym (Joe MacDonald) oraz Jasperem (Ziggy Gardner) i trafia z nimi na ulicę, która stała się jej nowym domem. W przestępczym świecie przetrwać pomagała jej wyobraźnia oraz umiejętność szycia – tworzyła wspaniałe przebrania, które wykorzystywała do oszustw i kradzieży. I chociaż lubiła to życie pełne przygód, to wciąż aspirowała do lepszego świata – chciała zostać projektantką mody.

Szansa na odmianę losu pojawia się, kiedy dziewczyna ma 25 lat. Przyjaciele – choć wiedzą, że będą tęsknić – pomagają jej wykonać pierwszy krok w wymarzonym kierunku. Estella (Emma Stone) rozpoczyna pracę w najmodniejszym londyńskim domu towarowym Liberty, gdzie… sprząta toalety. Pewnej nocy, kiedy czuje się szczególnie upokorzona, traci nad sobą panowanie. W kreatywnym szale urządza wystawę po swojemu. Gdy następnego dnia ma za ten wybryk zostać zwolniona z pracy, akurat pojawia się tam królowa mody, Baronessa (Emma Thompson). Wystawa robi na niej tak duże wrażenie, że zatrudnia dziewczynę. 

Początkująca projektantka okazuje się zdolną uczennicą, która zachłannie chłonie wiedzę od swojej mentorki. Ich relacja zmienia się jednak diametralnie, gdy dziewczyna rozpoznaje w noszonej przez Baronessę biżuterii naszyjnik swojej mamy. Najgorsze podejrzenia potwierdzają się wkrótce na balu, kiedy Estella słyszy wysoki pisk psiego gwizdka, którym Baronessa wzywa dalmatyńczyki. To dźwięk, który prześladuje dziewczynę od ostatniej nocy, kiedy widziała mamę. Od tej chwili Estella ma nowy cel – pomścić jej morderstwo.

Wielowymiarowość postaci

Czy warto być sobą za wszelką cenę? Nad tym zastanawiała się Emma Stone, pracując nad rolą Cruelli.

– Ile Cruelli znajduje się w Estelli, a ile Estelli w Cruelli? Trzeba się zastanowić, czy Cruella jest częścią Estelli, jej prawdziwym obliczem, czy też efektem tragicznych wydarzeń w jej życiu. Myślę, że ta historia częściowo mówi właśnie o tym, że każdy człowiek składa się z wielu elementów i ma różne twarze. A różne zdarzenia w życiu wysuwają poszczególne cechy na pierwszy plan. Seria tragicznych i trudnych wydarzeń w życiu Estelli wydobyła z niej coś ciemnego, co miała głęboko w środku. I ona z tym nie walczyła, tylko to zaakceptowała – mówi aktorka.

Stone była zachwycona możliwością zagrania tak wielowymiarowej postaci. Dociekanie motywacji Cruelli, rekonstruowanie jej charakteru i budowanie przemiany tej postaci od dzieciństwa po pełen rozkwit było dla niej wyjątkowo interesującym wyzwaniem.

– Dobrze się bawiliśmy podczas badania, jak człowiek staje się złoczyńcą. Jak na ludzi mogą wpływać różne wydarzenia w ich życiu. Jak mogą upaść pod ciężarem różnych doświadczeń albo wznieść się ponad nie, wzmocnić – rozmyśla Stone. – To głębokie kwestie, ale przedstawione w zabawny, szalony, disneyowski sposób, a dodatkowo podkreślone świetną punkową muzyką z lat siedemdziesiątych – podsumowuje odtwórczyni głównej roli.