Wyobrażacie sobie niemal 1000 dziewczyn w 10 grupach biegnących jednocześnie z różnych punktów Warszawy w stronę Zamku Królewskiego? Brzmi trochę jak szalona gra miejska. Bieg Nike Free Run ukoronował nasze kilkutygodniowe przygotowania do pokonania wymarzonych dystansów. ELLE Running Crew pobiegło w komplecie - trzy redaktorki i laureatki konkursu w ramach akcji #LepszaJa.

 

#ellerunning5km - start #LepszaJa ❤ @marta_kowalska_elle i @ngrajcar

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika ELLE Poland (@ellepolska)

Duety do mety - mnie towarzyszyła cudowna i pozytywna @ngrajcar, Ewie wysportowana @zuzannasobon, a Marcie przesympatyczna @joannapiechura. Nie wiemy, jak to się stało, ale zgrałyśmy się w kilkanaście minut - stworzyć taki dream team to chyba największy sukces naszego projektu. A sam bieg... No cóż. Zdjęcia powyżej powiedzą Wam wszystko :)

ELLE Running Crew na biegu Nike Free run, fot. Katarzyna Milewska

Moja grupa "na 5 km" wystartowała spod ZOO. Biegłyśmy w deszczu, makijaże spłynęły szybciej niż ścigający nas na rowerach fotografowie zdążyli zrobić pierwsze ujęcia (na szczęście przed startem udało się jeszcze ogarnąć kilka selfie ;) ).

ELLE Running Crew na biegu Nike Free run, fot. Katarzyna Milewska

Grupę poprowadzili Paweł Lipiński (ekspert Nike z popularnego sklepu ForPro) i Katarzyna Bujakiewicz. Nie był to maraton, ale oklaski i doping przypadkowych przechodniów podkręcał atmosferę. Pierwsze kilometry nawet przegadałyśmy, na trzecim jak zwykle dopadł mnie kryzys. Przyznaję - odpuściłam parę treningów, plan dietetyczny i treningowy (który możecie pobrać tu) też nie został zrealizowany w 100%. Ale mimo wszystko postanowiłam się nie poddać - kluczem było wyrównanie oddechu. Wisłę przez most pokonałyśmy totalnie mokre i szczęśliwe. A pod Arkadami Kubickiego czekała na nas najpiękniejsza tęcza, jaką w życiu widziałam. Entuzjazm opuścił mnie na 5 kilometrze i ostatnim podbiegu. Gdyby Natalia nie wzięła mnie za rękę, pewnie bym się zatrzymała. A potem, nawet nie wiem kiedy - światła, meta i oklaski dla kolejnych grup docierających pod Zamek Królewski. I ta świadomość, że dałyśmy radę razem i że żadna z prawie 1000 dziewczyn się nie poddała, że tempo dostosowywałyśmy tak, by każdej się udało. Bo, jak zadrukowano nasze koszulki - "Na starcie każda z nas jest początkująca". Wow, nadal mam ciarki...

#LepszaJa w Arkadach Kubickiego

Nike zadbało też o emocjonujący finał. Na mecie czekały strefy boksu i akrobacji (plus pyszne owocowe koktajle - bohaterowie wielu instagramowych postów pod #LepszaJa). Schodziłyśmy z endorfin wisząc na kołach, próbując figur na szarfach i boksując zawieszone pod sklepieniami arkad worki. I tańcząc pod sceną, gdzie Curly Heads z Dawidem Podsiadło wycisnęli z nas ostatnie poty. Wiecie, co jest zadziwiające? Tego wieczoru jeszcze wiele z nas miało siłę dużo dłużej imprezować nad Wisłą. Czyżby #LepszeMy? Zobaczcie sami: