To wideo zostało wyświetlone w sieci ponad 10 milionów razy w ciągu niecałej doby. Aktorka Shoshana B Roberts postanowiła zorganizować eksperyment i za pomocą kamery nagrać swój dziesięciogodzinny spacer ulicami Nowego Jorku, udowadniając, że nawet zgrzebna stylizacja nie chroni kobiet przed mało wybrednymi zaczepkami. Shoshanę ubraną w czarny t-shirt i czarne spodnie podczas jej spaceru zaczepiono ponad 100 razy, oferując jej seks, proponując wymianę numerów telefonów, czy komplementując jej pośladki. O ile to wszystko może wydawać nam się po prostu mało komfortowe, ale życiowe, to mniej zabawnie robi się, gdy do spacerującej aktorki na kilka minut przyłączają się nieznajomi mężczyźni, narzucając nachalnie swoje towarzystwo.

Wideo jest oczywiście viralem, ale  prowokuje pytanie - gdzie jest granica między zaczepką a przemocą? Dlaczego w przestrzeni publicznej mamy być narażone na mało komfortowe sytuacje i kiedy ignorowanie zaczepek zmienia się w strach o własne bezpieczeństwo? Materiał Shoshany jak każdy viral coś promuje - tym razem jest to inicjatywa pozarządowa Hollaback!, która dzięki zebranym środkom ma służyć przeciwdziałaniu temu typowi przemocy. Być może zostanie zrozumiana bardziej w Stanach niż w tej części Europy, ale zdecydowanie dotyka powszechnego problemu. W tym kontekście ciekawostką jest odpowiedź wideo popularnego serwisu Funny Or Die, którego redakcja postanowiła pokazać męską stronę historii w krzywym zwierciadle.

Które wideo zasłużyłoby bardziej na Wasz lajk?