Od kilku tygodni myjemy ręce tak często jak to tylko możliwe. I bardzo dobrze. To ważne zalecenie, aby w czasie podwyższonego ryzyka złapania infekcji i przeniesienia wirusów, np. na dłoniach, myć ręce kiedy tylko się da. Tym ważniejsze jest, aby stosować do tego łagodne środki myjące, które nie podrażnią naszej skóry, czyli mydła naturalne. Czy są tak samo skuteczne w zwalczaniu bakterii i wirusów jak żele myjące na bazie SLS i alkoholu? TAK. Mydła naturalne, wytwarzane metodą emulgacji na zimno, są jednym z najstarszych środków myjących, stosowanych od wieków przez ludzi. A co najważniejsze, naturalne mydło w kostce jest preparatem delikatniejszym dla skóry i nie działającym na nią podrażniająco, tak jak żele i mydła w płynie na bazie SLS i alkoholu. 

SLS, czyli sodium lauryl sulfate oraz SLES (sodium laureth sulfate) są środkami powierzchniowo czynnymi, które można znaleźć w większości kosmetyków do higieny ciała i produktów myjących: mydłach, szamponach, żelach pod prysznic, żelach i piankach do twarzy. Wywołują podrażnienie skóry i oczu, a także dróg oddechowych. SLS i SLES wchodzą ponadto w reakcje z innymi środkami chemicznymi, znajdującymi się w kosmetykach, tworząc niebezpieczne związki, takie jak nitrozoaminy (kancerogen), niszczące nerki i wątrobę. Stosuje się je po to, aby uprościć i skrócić proces produkcji – czyli obniżyć koszty produkcji. Mydła naturalne, nie posiadające takich utwardzaczy, trafiają do suszarni na okres 30 dni tzw. „leżakowania”, żeby reakcja zmydlania uległa zakończeniu i mydło się w sposób naturalny utwardziło. 

Prawdziwie naturalne mydła nie naruszają bariery lipidowej skóry. Bazę takich mydeł stanowią: oliwa z oliwek, olej kokosowy, masło karite oraz inne nierafinowane oleje roślinne. Dlatego są bardziej miękkie od mydeł przemysłowych, dzięki czemu pozostałe po reakcji zmydlania drogocenne oleje natłuszczają i nawilżają skórę. Przy myciu rąk po kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt razy dziennie, skóra poczuje różnicę. Dotyczy to nas wszystkich, a szczególnie osób ze skórą wrażliwą, łuszczycową, atopową. Żele antybakteryjne pozostawmy na sytuacje awaryjne, kiedy nie mamy dostępu do wody lub możliwości osuszenia dłoni. Na co dzień stosujmy naturalne mydła w kostce, które są bezpieczne dla nas i planety. Kilka razy dziennie zabezpieczajmy także dłonie pielęgnującym kremem do rąk, najlepiej na bazie hydrolatu, z naturalnymi masłami i olejami w składzie. W okresie wzmożonego mycia i dezynfekcji rąk, to bardzo ważne. 
 
Mydła w kostce są ponadto świetnym produktem, dzięki któremu możemy zacząć stosować zasadę less waste. Dzięki temu, że mają formę stałą, nie musimy do ich zamknięcia stosować plastiku, a nawet szkła. Najlepiej jeśli opakowanie ogranicza się jedynie do czysto papierowej (nie foliowanej) owijki i kauczukowej gumki, którą jest spięte. Bez dodatku żadnych plastikowych opakowań, kartoników czy ulotek. 

Ponadto mydła naturalne są unisex, można nimi myć całe ciało (nadają się do higieny intymnej) i twarz (tu ważna zasada – po umyciu twarzy mydłem należy zawsze zmienić ph skóry, spryskując twarz tonikiem. Sam hydrolat nie tonizuje, musi to być tonik, czyli złożony kosmetyk!), a nawet włosy. Średnia trwałość mydła przy codziennym stosowaniu rano i wieczorem to ok. 3 tygodnie. Produkujemy przy tym minimalną ilość śmieci, możemy stosować jedno mydło całą rodziną, a spłukując mydło naturalne do kanalizacji i wód gruntowych, nie wpuszczamy żadnych szkodliwych substancji, mikrogranulek czy surfaktantów (m.in. SDS, LAS, AE, AES czy popularne SLES) - wszechobecnych w przemysłowych mydłach i żelach oraz innych detergentach. Te ostatnie są szczególnie niebezpieczne dla czystości wód gruntowych, a co za tym idzie – zdrowia ludzi.

Jak zrobić żel antybakteryjny do rąk w domu? Poznaj przepis na skuteczny płyn do dezynfekcji rąk >>