Najpierw prawdziwą furorę zrobił krem BB. Miał być rewolucją w naszej damskiej kosmetyczce. Blemish balm, bo tak brzmiała jego pełna nazwa, przywędrował do nas prosto z Azji jako wielofunkcyjny produkt do makijażu o dodatkowych właściwościach nawilżających. Czy się sprawdził? Z pewnością! Bo na sklepowych półkach nastąpił prawdziwy wysyp tych produktów.

Niedawno usłyszeliśmy także o "ulepszonej" wersji kremów BB - kremach CC (czyli Color Control Cream lub Color Correctin Cream). Czym się różnią się od swoich poprzedników? Wyższym filtrem przeciwłonecznym, stężeniem składników aktywnych i tym, że z powodzeniem mogą z niego korzystać osoby o skórze wrażliwej i skłonnej do alergii. Ale co najważniejsze - podczas, gdy kremy BB sprawdzały się raczej przy cerze bez specjalnych problemów, kremy CC zostały stworzone dla osób, które mają problemy z przebarwieniami czy zaczerwienieniem skóry. Krem jest lżejszy, ale ma lepsze krycie.

Następne w kolejności (nie tylko alfabetycznej) są kremy DD czyli (Dynamic Do All). Pierwszy taki krem wprowadziła marka Julep, zapowiadając, że nowy produkt będzie miał jeszcze lepsze krycie i właściwości pielęgnacyjne niż jego poprzednicy. Dodatkowym plusem ma być działanie przeciwzmarszczkowe i rozświetlające. I to właśnie to jest jego największym wyróżnikiem. Bo o ile produkt BB był skierowany raczej do nastoletniej grupy docelowej, krem DD ma szansę sprawdzić się na skórze kobiet dojrzałych.

W Polsce kremy DD nie są jeszcze znane, ale wkrótce się to zmieni. Póki co, na naszym rynku pojawia się coraz więcej kremów CC, które są dostępne także w wersji kosmetyków do włosów.

 

Czytaj także:

ELLE.pl testuje kremy DD>>

Makijaże na lato - moc koloru>>

Bronzer - porady dla początkujących>>