Czterech mężczyzn rzeczywiście postanawia przeprowadzić nietypowy eksperyment z alkoholem w roli głównej. Finn Skårderud, który wysnuł teorię, że człowiek rodzi się z deficytem promili, stwierdził, że gdyby na stałe funkcjonował z ich niewielkim stężeniem we krwi, byłby lepszą wersją siebie...

"Czym jest młodość? Snem. Miłość zaś jest treścią tego snu". - Søren Kierkegaard

Tym cytatem Thomas Vinterberg otwiera historię czterech przyjaciół. Historię o miłości, prawdzie i samotności. Martin, Tommy, Nikolaj i Peter są nauczycielami, a o młodości, która bezpowrotnie przeminęła, przypominają im jedynie uczniowie. Kierkegaard pojawi się raz jeszcze, gdy Sebastian będzie się odwoływał do "pojęcia lęku" mówiąc: "Musisz zaakceptować siebie jako omylnego, aby kochać innych i życie".

O teorii norweskiego psychiatry, która zakłada, że dzięki nieznacznej dawce alkoholu, możemy być lepsi — opowiada kolegom nauczyciel psychologii. Teorię wypada sprawdzić w praktyce... i tak oto rozpoczyna się niewinny eksperyment, który wkrótce zamieni się w hedonizm, a ten zwiastuje dramat.

Można uznać, że początek "badań" tej czwórki przebiega pomyślnie. Mężczyźni nie tylko odzyskują energię sprzed lat, ale dzięki serwowaniu coraz większych porcji alkoholu są kreatywni, pewni siebie, zabawni, a nawet uzewnętrzniają emocje. Wydawałoby się, że bycie na rauszu przynosi same korzyści. Jednak, gdy pedagodzy zaczynają coraz częściej urządzać degustację alkoholi, sytuacja zaczyna wymykać się spod kontroli...

Postać Martina, w którego wcielił się genialny Mads Mikkelsen, wyznacza tempo akcji i jest jej centrum. W końcu to on, jako pierwszy sięga po butelkę i z ogromnym entuzjazmem informuje przyjaciół, że eksperyment się powiódł. Produkcja nie jest odą do alkoholu, a reżyser nie opowiada się po żadnej ze stron. Błyskotliwe i zabawne dialogi doskonale się przeplatają, a czasami wzruszają do łez. Historia, którą opowiedział Duńczyk, choć dramatyczna, napawa optymizmem, a dzięki głębokiemu realizmowi mogłaby się wydarzyć naprawdę.

PS Jeśli zastanawiacie się, czy teoria Skårderuda istnieje naprawdę, musimy Was rozczarować. Choć słowa Norwega faktycznie padły, to zostały wyciągnięte z kontekstu, w produkcji zaś odegrały prawdziwą rolę.

* Produkcja otrzymała Oscara w kategorii "Najlepszy film międzynarodowy", kilkanaście prestiżowych nagród i przeszło 20 nominacji.