Trzydzieści lat temu Franco Moschino założył własny dom mody i rozpoczął prywatną walkę z bufonowatą powagą high fashion. Mimo, że na kreacjach wieczorowych drukował krowy, a w napisach na koszulkach wykorzystywał podobieństwo słów "chic" i "shit", nie narzekał na brak klientek. Nowatorskie zabawy z dekonstrukcją sprawiły, że wpisał się do kanonu historii mody, a jego pokazy, graniczące z performansem, goście pamiętają na wiele lat później. W 1994 r. projektant zmarł na AIDS, a jego dom mody pozostał w rękach asystentki i przyjaciółki Roselli Jardini. Ta najlepiej zadbała o jego spuściznę, zawsze pozostając wierna linii marki.

Huczne obchody trzydziestolecia również kręcą się wokół zmarłego Franco. W Szanghaju odbył się już pokaz przypominający najważniejsze kreacje w historii domu mody, a jego fragmenty zostały żywcem przeniesione na wybieg w Mediolanie. Prezentacja nowej kolekcji (także bardzo wspominkowej) mieszała się ze stypą po włoskim wizjonerze mody. Rozpoczął ją filmik upamiętniający życie i twórczość Moschino, po czym na wybieg wparowała Pat Cleveland w tej samej kreacji, którą prezentowała w 1983 r. Towarzyszyły jej inne modelki z dawnych lat i pamiętne kreacje, te z epoki Franco Moschino i te z pierwszych lat twórczości Jardini.

Kreacje vintage przeplatały się z zabawną nową kolekcją, stworzoną na bazie dwoistej natury klientki Moschino. Modelki wychodziły parami, jedna w roli bad girl, druga jako dobrze wychowana elegantka z perłami (albo zakonnica z olbrzymią kokardą na głowie!). Źródłem zysków mają być tu zapewne dodatki z charakterystycznym dla marki złotym liternictwem, ale charakter kolekcji jest przede wszystkim wizerunkowy. Trzeba przecież przypomnieć 20-letnim dziedziczkom, dlaczego Moschino jest cool, dlaczego jest równoznaczne z surrealistycznym poczuciem humoru. Niesamowity pokaz, który udowadnia, że moda to coś więcej niż biznesowa machina drenująca portfele zatwardziałych fashion victims. Czasem warto założyć sukienkę z worków na śmieci i cieszyć się z konsternacji towarzystwa.

Pokaz Moschino wiosna-lato 2014 w GALERII >>>

Więcej o domu mody Moschino przeczytacie w aktualnym, październikowym numerze ELLE, na s. 45.