Kilka tygodni temu w USA ukazała się autobiografia Moby'ego, w której muzyk opisuje swoje burzliwe życie. Moby napisał o relacji, która łączyła go z Natalie Portman. Muzyk poznał aktorkę w 1999 roku po jednym ze swoich koncertów.
Byłem łysym pijakiem a ona piękną aktorką. Po koncercie trafiła do mojej garderoby i ze mną flirtowała - napisał w autobiografii.
Moby twierdzi, że z młodziutką aktorką łączył go krótki romans. To nie spodobało się Natalie Portman, która osobiście skomentowała te rewelacje. Portman wyjaśniła, że poszła na koncert, bo była fanką jego muzyki. Do niczego poważnego jednak nie doszło, aktorka szybko zrozumiała, że "ma do czynienia ze sporo starszym panem, który interesuje się nią w odrażający sposób". Portman miała wtedy 18 lat, a Moby 33 lata. Do komentarza aktorki szybko odniósł się Moby:
Szanuje Natalie za jej zaangażowanie w sprawy społeczne i jej inteligencję ale nie mogę zrozumieć dlaczego mówi nieprawdę na temat naszej krótkiej relacji” – napisał na swoim instagramie.
Muzyk spotkał się jednak z falą krytyki. Fani uznali, że jego zachowanie jest aroganckie i lekceważące w stosunku do Natalie Portman. Teraz Moby przeprasza za swoje zachowanie i wycofuje się na jakiś czas z życia publicznego. Nie wiadomo jednak na jak długo, bo w najbliższych tygodniach czeka go wiele spotkań autorskich, na których miał promować autobiografię.
