W kwietniu 2018 roku prestiżowa nagroda Pulitzera (przyznawana za wybitne dokonania w dziedzinie dziennikarstwa, literatury pięknej i muzyki) trafiła do rąk Martyny Majok. Polsko-amerykańska dramatopisarka otrzymała ją za sztukę "Cost of Living". Martyna Majok urodziła się w Bytomiu, a w wieku 5 lat wyemigrowała z mamą do Stanów Zjednoczonych. Wychowywała się wśród polskiej emigracji w New Jersey.  Ojca nigdy nie poznała. Jej dziadek był malarzem i malował na zamówienie - portrety, krajobrazy, czasami coś do kościoła. 

Pierwsze opowiadania zaczęła pisać w domu.

"To się zaczęło od mojej sytuacji w domu. Mężczyzna, z którym żyła moja matka, był agresywny. Wytrzymała z nim 12 lat. Kiedy wracałam ze szkoły, zamykałam się w sypialni. Musiałam być cicho, bo inaczej stawał się agresywny. Więc rysowałam, czytałam, dużo czytałam i pisałam" - zwierza się Majok.

Kilkunastostronicowe opowiadania i scenariusze przynosiła potem do szkoły. Wtedy nauczycielka zaproponowała jej udział w konkursie na sztukę teatralną. Wygrała jako jedyna osoba z publicznej, a nie prywatnej szkoły.

Martyna Majok pierwszy raz była w teatrze w wieku 17 lat. Pieniądze (45$) na bilet na spektakl "Cabaret" w klubie Studio 54 w Nowym Jorku wygrała w bilard. "To był niesamowity spektakl – smutny, śmieszny, sexy, wzruszający – śmiałam się, płakałam, była zachwycona. Zrobiło to na mnie niesamowite wrażenie". 

Na Uniwersytecie w Chicago zapisała się na zajęcia teatralne, próbowała też odnaleźć się w roli aktorki, ale szybko się tym zmęczyła. Po pierwszym roku college'u musiała zdecydowa,ć co chce dalej robić. Wiedziała już, że chce pisać dramaty. Wtedy udało jej się dostać do Yale School od Drama - najlepszej szkoły teatralnej w USA, którą ukończyła z tytułem Master of Fine Arts w 2012 roku.

Dziś Polka ma na koncie mnóstwo nagród, a wśród nich tę najważniejszą - Nagrodę Pulitzera w kategorii dramat, za sztukę "Cost of Living". To historia dwóch par: bezrobotnego kierowcy ciężarówki i jego sparaliżowanej po wypadku żony oraz zamożnego studenta z dziecięcym porażeniem mózgowym i jego opiekuna. Jej sztuki często porównywane są do twórczości Janusza Głowackiego, który w swoich dramatach ("Karaluchy", "Antygona w Nowym Jorku") poruszał tematykę imigrancką. Martyna Majok opowiada historie ludzi, z którymi dorastała - samotne matki, robotników i emigrantów, którzy postawili wszystko na jedną kartę. W marcu 2019 jej sztukę “Ironbound” wystawi Teatr Narodowy w Warszawie. To będzie jej pierwsza polska produkcja.