Rasistowska kampania Marni poruszyła internet

Ostatnia kolekcja Marni wiosna-lato 2020 dotyczyła obuwia - a konkretnie japonek, które tym razem wzięła na warsztat włoska marka. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie to, że w kampanii letniej linii klapek i toreb znalazły się zdjęcia, których... nie powinno w niej tak naprawdę być. Jedno z nich przedstawia czarnoskórego modela, którego przysłania pleciona torba typu shopper i który stoi na słupku otoczonym grubymi łańcuchami, a te z kolei przypominają kajdany i wyglądają jakby były zapięte wokół jego stóp. Dyskusyjna fotografia od razu została zauważona przez internautów, którzy nie szczędzą słów krytyki skierowanych w stronę Marni i zarzucają marce promowanie i pudrowanie niewolnictwa. 

Ariana Grande oskarżona o blackfishing. Internauci są urażeni jej kolorem skóry>>

Fotografia szybko zniknęła z Instagrama brandu i nie widać jej na stronie www, ale w internecie nic nie ginie i post w ekspresowym tempie został podany dalej. Emma Elizabeth Davidson z Dazed komentuje całą sytuację w ten sposób: "Kiedy myślisz, że nie mogło być gorzej, tak właśnie jest. Całość zwieńcza e-mail od marki o kampanii, zawierający serię zdjęć okraszonych hasłami: 'Nastrój dżungli', 'Boso w dżungli' i 'Amulet plemienny'(!), które mają na celu pozornie przedstawić nastrój i tematy kampanii klapek, ale zamiast tego służą do wzmacniania archaicznych rasistowskich i kolonialnych stereotypów". Nie mówiąc już o podpisie jednego z modeli japonek brzmiącego "Ozdobiona Biała Królowa wyglądała na uległą, ale rzeźbiarską". Popularny instagramowy profil Diet Prada zauważył także, że w serii zdjęć można zobaczyć mnóstwo etnicznych elementów, takich jak czapki z trawy, rzędy bransoletek i drewniane naszyjniki Bayong, które pełnią w niej jedynie "formę ozdobników", bo żaden z nich nie stał się elementem kolekcji. 

Marni póki co nie skomentowało całego zamieszania wokół kontrowersyjnej kampanii. W momencie, kiedy przedstawiciele domu mody milczą, na Instagramie marki pojawiają się kolejne komentarze pełne sprzeciwu, złości i zdziwienia. Pytanie: jak to się stało, że sztab ludzi pracujących nad sesją zdjęciową (w tym fotograf Edgar Azevedo i art director Giovanni Bianco) nie zauważyli w tych pomysłach nic złego? To niestety nie jest pierwszy raz, kiedy marki modowe pokazują kampanię na granicy rasizmu - przypomnijmy tylko przykłady niedawnego blackface'a u Gucci w zeszłym roku czy obraźliwą serię wideo Dolce & Gabbana, gdzie azjatycka modelka jadła pizzę pałeczkami do sushi.

Odwołano pokaz Dolce&Gabbana w Chinach, a fani bojkotują markę. Wszystko przez rasistowską kampanię>>