Ubrania są tutaj wielokrotnie dekonstruowane i określane na nowo - mutują się, wymykają spinającym je paskom i nylonowym tubom. Galliano dał wyraz swojego uwielbienia warstwom (to dla niego synonim "tworzenia własnego świata w niespokojnej rzeczywistości") i połączył pozornie niepasujące do siebie materiały, takie jak tiul, dzianina, plastik i tweed.

Do XIX-wiecznych peleryn dodał koce ochronne i pikowane śpiwory, a niektóre z jego płaszczy i marynarek wyglądają zupełnie jak niewycięte wykroje. Paletę barw nowej kolekcji zamknął w technicolorze, a Pat McGrath zaaplikowała modelkom na twarze smugi niebieskiego brokatu, co wraz z niebieskimi siateczkami upodabniało je do filmowych avatarów. 

W interpretacji ery cyfrowej nie mogło zabraknąć technologicznego akcentu - projektant uwzględnił zestawy słuchawkowe, iPady wyświetlające wideo i iPhone'y. Tymi ostatnimi, zamocowanymi na łydkach modelek, nagrywał ludzi siedzących we front row.