Jeszcze rok temu nie było tygodnia bez newsa o tej wokalistce. Lana Del Rey najpierw "lekko" nagieła fakty w swojej biografii, potem plotkowano o jej wydętych ustach, a następnie rozprawiano czy naprawdę potrafi śpiewać, itd. Część zarzutów okazało się prawdziwych, ale jej debiutancka płyta nadal rozchodziła się jak świeże bułeczki, a znane marki zapraszały ją do swoich kampanii promocyjnych.

W przerwach między koncertami Lana Del Rey zaczęła pracować nad nowym albumem, niestety część piosenek wyciekło do sieci. I choć wszystko zostało wykasowane i skrzętnie ukryte, to podobno gwiazda straciła zapał do nagrywania kolejnych przebojów. Skupiła się na związku z Barrie Jamesem O'Neilem oraz na krótkometrażowej produkcji "Tropico". Lana zagrała w niej główną rolę. Na ekranie pojawił się również Shaun Ross, model albinos - możecie go pamiętać z teeldysków Beyonce i Katy Perry. Na ścieżce dźwiękowej usłyszycie utwory z "Born to Die: Paradise Edition": "Body Electric," "Gods and Monsters," oraz "Bel Air". Za reżyserię odpowiedzialny jest Anthony Mandler, który spotkał się z Del Rey na planie klipów "Ride" i "National Anthem". 

 AKTUALIZACJA:

Podczas premiery "Tropico" Lana Del Rey zapowiedziała, że jej nowy album będzie nosił tytuł "Ultraviolence".

Zobacz zwiastuny: