Elżbieta II: wielbicielka jazdy konnej i psów rasy corgi, gorliwa chrześcijanka, pedantyczna, nieśmiała i spokojna lecz ciekawa świata, córeczka tatusia. Brytyjską królową można opisać na wiele sposobów, ale określeniem, które zawsze zagłuszy wszystkie pozostałe będzie jej tytuł. Nigdy nie była zwykłą dziewczynką, wychowywano ją na arystokratkę, jednak przez pierwsze lata mogła cieszyć się namiastką zwyczajności w apartamencie przy Piccadilly Road 145. W 1936 roku, gdy król Edward VIII abdykował, jej życie w ciągu jednej sekundy wywróciło się do góry nogami. Nagle z księżniczki stała się następczynią tronu. Dość spore brzemię jak na dziesięcioletnie dziecko. Ale jak o swojej córce powiedział król Jerzy VI „Lilibet jest moją dumą” i trzeba mu przyznać, że miał co do niej nosa. 

Elżbieta II: śmierć najsłynniejszej Brytyjki. Królowa zmarła w wieku 96 lat

Niestety, w wieku 96 lat zmarła Elżbieta II. Stan zdrowia Brytyjki był długo ukrywany przed poddanymi. "Po przeprowadzeniu dalszych badań dziś rano, lekarze królowej obawiają się o zdrowie Jej Wysokości i zalecili, by pozostała pod nadzorem medycznym. Królowa czuje się dobrze i przebywa w Balmoral" - ujawnił Pałac 8 września. Najbliżsi członkowie rodziny przybyli do szkockiego zamku. Już ostatnie zdjęcia Elżbiety, ze spotkania z nową premier Liz Truss, wzbudziły sporo emocji:

Getty Images

Fascynacja normalnością – dzieciństwo królowej Elżbiety

Nikt nie wierzył, że mała Elżbieta może kiedyś stanąć na czele państwa. Była wprawdzie trzecia w kolejce do tronu, ale jej stryj Edward miał przecież doczekać się potomstwa. Jak jednak dobrze wiemy, wybrał romans z Wallis Simpson i związany z nim skandal. Przedsmakiem drastycznego zwrotu w życiu dwóch córek nowego króla Jerzego VI było to, że musiały odtąd dygać przed swoim tatą. Zmieniło się jednak dużo więcej. Przyszła monarchini wraz z rodziną przeniosła się na stałe do niezbyt przyjaznego, pełnego myszy Pałacu Buckingham. Tym samym skutecznie odcięto ją od reszty świata. Zamiast normalnej edukacji zapewniono jej nauki u królewskiego archiwisty i prywatne lekcje historii konstytucyjnej z ekscentrycznym rektorem elitarnej szkoły Eton, Henrym Martenem, znanym z żucia swoich chustek do nosa. 

Choć nam szaraczkom może być trudno w to uwierzyć, dzieci, które zawsze były odgradzane od prawdziwego życia najbardziej fascynowało właśnie to, co dla innych stanowiło codzienność. Chciały jeździć metrem, obserwować przechodniów, poznawać rówieśników. W trakcie wojny miały kilka okazji by zobaczyć jak jest po drugiej stronie muru. Elżbieta wstąpiła do Pomocniczej Służby Kobiet i uczestniczyła w kursie dla mechaników samochodowych. Kiedy w 1945 roku Londyn świętował zakończenie konfliktu zbrojnego, księżniczki poprosiły o zgodę na dołączenie do zabawy. Pod nadzorem dwóch koniuszych wmieszały się w wiwatujące tłumy i przez jeden krótki moment mogły zasmakować prawdziwej wolności.

Diamentowe małżeństwo – związek królowej Elżbiety z księciem Filipem

Jednym z fenomenów związanych z królową jest to, że nigdy nie zdarzyła jej się chwila słabości. Zawsze była całkowicie oddana sprawie i robiła to, co należy. Poza jednym wyjątkiem, jakim był ślub z jej dalekim kuzynem i greckim księciem Filipem. Niesamowicie wysoki, postawny i przystojny blondyn, porównywany do wikinga, natychmiast zawrócił jej w głowie. Za mundurem panny sznurem, a trzeba mu przyznać, że w uniformie Dartmouth Naval College wyglądał wyjątkowo dobrze. Ponoć kobiety mdlały na jego widok. Elżbieta poznała go w 1939 roku i pomimo niechęci rodziny zaczęli do siebie pisać. Aby nie afiszować się ze swoim zauroczeniem, księżniczka zamiast zdjęcia Filipa postawiła w swojej sypialni jego brodatą podobiznę. Pochodzenie jej wybranka, choć królewskie, było nieco pogmatwane. Jego rodzina, wygnana z Grecji, długo nie mogła nigdzie zagrzać miejsca. Rodzice rozstali się, gdy matka zapadła na chorobę psychiczną, a ojciec wraz z kochanką zamieszkał w Cannes. Siostry wyszły za nazistów. Opiekunem Filipa został jego wujek lord Mountbatten i ponieważ chłopakowi w głowie były tylko przelotne romanse, które nadszarpywały jego reputację, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i zabawić się w swatkę. Kiedy młody chłopak w końcu oświadczył się Elżbiecie, nie miał ani grosza. Na pierścionek musiał przerobić diamenty z zabytkowej rodzinnej tiary. Królewski ślub odbył się w 1947 roku, a znamiona powojennych czasów można było zobaczyć w entuzjazmie społeczeństwa oraz w ślubnych prezentach – księżniczka otrzymała kilkaset par nylonowych pończoch. 

Wczesna śmierć króla Jerzego VI nie pozwoliła im długo cieszyć się małżeństwem. Od momentu koronacji w życiu Elżbiety przeważały śluby złożone państwu, a Filip musiał usunąć się w cień. I choć książę był nieokrzesany, często się buntował i zdradzał swoją żonę, to właśnie on zajmował się rodziną, gdy królową wzywały obowiązki państwowe. Poza tym był jedyną osobą, która zawsze mówiła monarchini prawdę prosto w oczy. Nie istnieją wprawdzie zdjęcia księcia Filipa i królowej Elżbiety trzymających się za ręce, ale niemal 74 lata, które razem spędzili o czymś świadczy. Byli pierwszą parą królewską, która świętowała Diamentowy Jubileusz, czyli 60 lat małżeństwa. Czy to była prawdziwa miłość, nigdy się nie dowiemy, ale z pewnością to co mieli, było wyjątkowe.

Złe wychowanie – relacje królowej Elżbiety z dziećmi

Ponoć każdy rodzic ma ulubieńca. Spośród czwórki swoich dzieci Elżbieta zawsze najbardziej lubiła księcia Andrzeja. Choć jego życiorys ciężko nazwać nieskazitelnym, jakimś cudem zawsze wszystko uchodziło mu na sucho. Być może królowa ma słabość do łobuzów, ale w tym przypadku jej miłość była naprawdę wystawiana na próbę. Książę Andrzej umawiał się z aktorką porno i ostro imprezował, jednak te skandale odeszły w niepamięć, kiedy Virginia Roberts oskarżyła go o wykorzystywanie seksualne. Pałac oficjalnie zaprzeczył, by zdarzenia te miały miejsce, jednak w wyniku uzasadnionych podejrzeń księcia odsunięto od królewskich obowiązków. Musicie przyznać, że kara nie była zbyt wysoka.

A co z uczuciami Elżbiety II do swojego najstarszego syna, przyszłego króla? No cóż, nie wiemy, czy ich stosunki są tak fatalne jak to pokazuje „The Crown”, ale chyba można spokojnie powiedzieć, że nie we wszystkim się zgadzali, choćby w kwestii Diany. Ponoć mocniejsza więź niż z mamą łączyła Karola z jego nianiami. Ale trudno się temu dziwić, skoro tak zawsze wyglądało królewskie wychowanie i takie wzorce otrzymała sama Elżbieta. Nieustanne obowiązki wzywały, a one jak wiadomo musiały być na pierwszym miejscu. Nawet gdy dopiero była w ciąży. Każdy swój błogosławiony stan monarchini musiała ukrywać aż do momentu rozwiązania. Kiedy tylko zaczynało być widać brzuszek, Elżbieta usuwała się z życia publicznego. Protokół potrafił być dla matek bezwzględny. 

Taktyka milczenia – panowanie królowej Elżbiety

Choć jest prawnym właścicielem całkiem sporego metrażu – należy do niej 1/6 wszystkich lądów świata – Elżbieta II nigdy nie epatowała bogactwem. Wychowała się w trakcie recesji i wojny, co nauczyło ją skromności oraz poczucia obowiązku. Przykład z życia? Mimo że podatek dochodowy jej nie dotyczy, królowa i tak go opłacała, jak wszyscy jej poddani. Nigdy nie lubiła się wychylać, co jest dość ironiczne, ale jednocześnie sprawia, że wręcz idealnie nadaje się do swojej pracy. Jest znakomitą aktorką. Jednak jej rola jest specyficzna, bo polega na ukrywaniu jak największej ilości emocji. W trakcie swojego panowania Elżbieta przyjmowała na cotygodniowych audiencjach aż piętnastu brytyjskich premierów. Podobno spotkania te przypominały bardziej sesje terapeutyczne, podczas których monarchini cierpliwie słuchała i czekała aż gość wyrzuci z siebie wszystkie żale. Wyjątkiem był Winston Churchill, który wspierał młodą królową na samym początku jej drogi. To on nazwał jej panowanie „szansą na nowoczesną epoką elżbietańską”. 

Królowa miała reprezentować, lecz nie wypowiadać swojego zdania. Stać na straży, ale nie brudzić sobie rąk. Można by pomyśleć, że sprawiało to, iż te ręce były związane. Ale wbrew pozorom są takie rzeczy, których tylko ona mogła dokonać. Wysyłana była wszędzie tam, gdzie potrzebna była subtelność, tam gdzie wysoko postawiony polityk mógłby okazać się słoniem w składzie porcelany. Jak w biografii „Prawdziwa Królowa. Elżbieta II, jakiej nie znamy” pisze Andrew Marr: „Niektórzy opowiadają o tym, jak królowa posługuje się uprzejmym milczeniem, by rozbroić pole minowe. Kiedy zapyta się ludzi o ich rozmowy z królową, często bełkoczą coś o jej dowcipie i przenikliwości, ale mówią tylko o tym, co sami jej powiedzieli. Sprytne.

Czy ktoś postronny kiedyś naruszył jej prywatność? Udało się to chyba tylko Michaelowi Faganowi, który w 1982 roku niepostrzeżenie włamał się  do Pałacu Buckingham. I to dwukrotnie! Za pierwszym razem, według wywiadu, który sam udzielił The Independent nasikał do psiej miski, usiadł na tronie i podkradł wino z pokoju księcia Karola. No cóż, jeśli królowa nie lubi intruzów, to uważam, że po tej pierwszej niechcianej wizycie jest w pełni usprawiedliwiona. Za drugim razem Fagan zdołał namierzyć sypialnię Elżbiety II. Przestraszona monarchini włączyła alarm, ale nikt nie przychodził. W końcu udało jej się zawołać pokojówki, które zabrały mężczyznę za drzwi.

Potężne medium – telewizyjne debiuty Elżbiety II

Ponoć królowa nie oglądała filmów i nie czytała książek o sobie samej. Nie była egocentryczna i mało miała w sobie z showmana. Nigdy nie lubiła wystąpień publicznych i świateł jupiterów. Ale to właśnie ona wprowadziła monarchię w świat nowoczesnych mediów. Koronacja Elżbiety II była transmitowana  na żywo w telewizji jako pierwsza w historii. Nalegała na to sama przyszła monarchini, mimo wyraźnych obaw Winstona Churchilla. Był rok 1953 i wiele osób kupiło odbiornik specjalnie po to, by móc obejrzeć jak podjeżdża w ważącej cztery tony Złotej Karecie i składa przysięgę w Opactwie Westminsterskim. Przed telewizorami zasiadło równocześnie ok. 20 milionów widzów w Wielkiej Brytanii, tym samym dzięki królowej telewizja stała się głównym medium rozrywkowym w kraju. 

Kilka lat później Elżbieta znów wystąpiła w telewizji na żywo. Tym razem transmitowane było jej świąteczne orędzie – także jako pierwsze w dziejach. Królowa wpuściła telewidzów do swojego rodzinnego Sandringham, choć to nie mogło być łatwe dla tak skrytej osoby. Na bardziej osobistą formę przemówienia namówił ją książę Filip, mimo że królowa z pewnością preferowała radio, z którym była dobrze obeznana od czternastego roku życia. W trakcie II wojny światowej młoda księżniczka wygłosiła swoje pierwsze orędzie skierowane do rówieśników. Okazało się tak dużym sukcesem, że zapoczątkowało całą serię radiowych reportaży dla dzieci ewakuowanych z Wielkiej Brytanii.

Prawdziwa enigma – rola Elżbiety II

Królowa przez wiele dekad była obiektem nieprzerwanej fascynacji osób na całym świecie. Materiały prasowe z jej imieniem w nagłówku ukazują się codziennie. Jej postać była odgrywana w ponad stu filmach i serialach. Analizowano gesty, stroje, słowa. A jednak nikt nie był w stanie odgadnąć, co naprawdę myśli Elżbieta II. Zawsze uprzejmie uśmiechnięta, zawsze na stanowisku. A szczerze mówiąc, jej praca wcale do najłatwiejszych nie należała. Musiała dla niej porzucić wolność, rodzinę i marzenia. Na czym dokładnie polegało jej zadanie? Jak miał powiedzieć jeden z jej sekretarzy, królowa uważała za swój obowiązek iść w tempie najwolniejszego człowieka w kraju. Żeby nikt nie czuł się pozostawiony w tyle.