Światełko nadziei w obszarze szybkiej mody czy kolejny przykład greenwashingu? Specjaliści w branży - i to nie tylko ci zajmujący się ekologią - spoglądają dziś na współpracę Boohoo z Kourtney Kardashian z dystansem. Jej efektem mają być ubrania w charakterystycznym dla gwiazdy klimacie high fashion, ale przy jednoczesnym promowaniu świadomego podejścia do mody i zrównoważonych praktyk oraz włączeniu ubrań z drugiego obiegu.

Zapowiedź kolekcji kapsułowej pojawiła się wczoraj, podczas kończącego się Tygodnia mody w Nowym Jorku.

I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że... członkini klanu Kardashian-Jenner nie kojarzy się ze zrównoważonym rozwojem, którym ma się opiekować w brytyjskiej sieciówce, a i sama nowa strategia Boohoo zdaje się zaskakiwać. A może właśnie nie? Kilka tygodni temu brytyjski urząd Competition and Markets Authority (CMA) podał do informacji publicznej, że omawiana marka znajduje się wśród firm, które są przedmiotem dochodzenia w sprawie greenwashingu oraz prześwietlane pod kątem tego, czy wysuwane przez nich tezy o sustainability nie wprowadzają klientów błąd. CMA sprawdza, jak wygląda rzeczywistość prawdziwości reklam produktów Boohoo jako przyjaznych dla środowiska i sprawiających wrażenie zrównoważonych ze względu na użycie materiałów z recyklingu - jednak bez udostępniania konsumentom dokładnych informacji na ich temat. 

Meghan Markle założyła zegarek księżnej Diany. To kultowy model z lat 90.>>

Sama Kardashian publicznie opowiada o niepokoju, który początkowo wzbudziła u niej propozycja wspólnych działań z gigantem fast fashion. Zdecydowała się ją jednak przyjąć, a decyzję uargumentowała szeregiem rozmów ze specjalistami. Cytując Forbes: "Kiedy Boohoo po raz pierwszy zwróciło się do mnie z tym pomysłem, który dotyczył wyłącznie zrównoważonego rozwoju i stylu, martwiłam się o wpływ branży fast fashion na naszą planetę. Rozmowa bezpośrednio z ekspertami z branży była pouczającym doświadczeniem". I tak oto pakt Boohoo x Kourtney Kardashian został podpisany. Przed nami pierwsza z dwóch zapowiadanych kolekcji, w której pojawi się aż 46 limitowanych elementów garderoby. Wśród nich 2 będą vintage - motocyklowe kurtki i T-shirty w rockowym stylu - które zamówiono w sklepie Glass Onion Vintage. 

Pozostałe (między innymi sukienki, okrycia wierzchnie, komplety w klimatach futurystycznym, punk-rock i barbiecore) powstaną nowe: z materiałów pochodzących z recyklingu, takich jak poliester, bawełna, cekiny. 

To jednak nie wszystko, bo w social mediach można zobaczyć krótkie filmy, w których Kardashian rozmawia z ekspertami na temat praw pracowniczych i zrównoważonego rozwoju w branży modowej. Czyli może jednak dobra zmiana? O komentarz na temat tej zaskakującej kolekcji poprosiliśmy specjalistę w temacie zrównoważonego rozwoju - Ewelinę Antonowicz, prezeskę Fashion Revolution Polska i współzałożycielka Sustainable Fashion Institute. 

"Moda vintage" - książka o kupowaniu w second handach pomoże zbudować Wam szafę na wiosnę 2022. To must have czytelniczy tego roku>>

"Wprowadzenie ubrań vintage ponownie do obiegu pokazuje innym firmom, że jest to możliwe i może być pozytywnym ruchem marki. Jednak linia określana przez firmę Boohoo jako 'zrównoważona' to niestety tylko kropla w morzu. Ceny zaczynają się już od 5 funtów, co podważa rzekomą troskę o 'dobro pracowników'. Ile sztuk lub procent wszystkich kolekcji liczy ta konkretna? Tego nie wiemy. Gdzie odbywa się produkcja? Czy w przypadku odświeżania ubrań vintage aspekt ludzki nie został pominięty? Czy Boohoo weźmie odpowiedzialność za ubrania pod koniec ich życia? Tych pytań nasuwa mi się więcej.

Kampania skupia się na tym, co mogą zrobić klienci – 'odsprzedawać, wymieniać' – a nie na tym, co może zrobić Boohoo jako miliardowy gigant branżowy, który stać na Kourtney, a nie stać na wynagrodzenie szwaczek umożliwiające im godne życie.

Kourtney ma ogromne zasięgi i moc wpływania szeroko na odbiorców. Jeśli jej grupa odbiorców i koleżanki milionerki za sprawą tej współpracy przemyślą swoje zakupy - choćby dlatego mogło to mieć jakiś sens, ale to szukanie plusów wśród minusów. Gdyby celebrytka rzeczywiście kontynuowała edukację jako jednostka lub we współpracy modowymi organizacjami pozarządowymi, to ta kolekcja miałaby z czasem zupełnie inny wydźwięk i skojarzenia. W tym momencie sam fakt popularyzowania przez nią zrównoważonej kolekcji opiera się popularyzowaniu tego jako trendu, a zdaniem zagranicznych ekspertów ten ruch Boohoo był jak postawienie 'podpalacza na czele remizy strażackiej'. Dla mnie to stwierdzenie jest także bez sensu, bo samo Boohoo interesuje się nowymi modelami biznesowymi w modzie dopiero od wczoraj i to na małą skalę. Według mnie to było postawienie podpalacza z małą gaśnicą wśród pożaru lasu.

3 rzeczy, które warto kupić w second handzie, jeśli właśnie rozpoczynasz swoją przygodę z vintage>>

Za dostarczenie ubrań vintage do tej kolekcji odpowiadała zewnętrzna organizacja, a sam fakt i rozwiązanie co do zasady jest dobre i przyszłościowe. Marka Louis Vuitton wypuściła kiedyś kolekcję, która wykorzystuje ponownie użyte tkaniny z ich własnych wcześniejszych kolekcji, a marka Miu Miu kolekcję z sukienkami z upcyklingu, przekształcając ubraniami znalezione w sklepach vintage. Projektantce Stelli McCartney także od wielu zdarza się wykorzystywać poprzednie niesprzedane produkty do stworzenia nowych kolekcji. Pojawia się pytanie bardziej do prawników, czy widoczne na nagraniach naszywanie metki Boohoo na tylko odświeżoną przez firmę odzież vintage jest w pełni legalne? Jeśli tak, to otwiera się jakaś nowa, ogromna rzeczywistość i możliwość wprowadzania odzieży do ponownego obiegu. Jeśli nie - warto mieć oczy szeroko otwarte.

Konceptowi Boohoo daję dziś Złotą Śliwkę Mody za mydlenie oczu. Chętnie odwołam słowa, jeśli marka i celebrytka będą faktycznie podążać w stronę bardziej odpowiedzialnej produkcji, konsumpcji i komunikacji. Ja bym się zastanowiła również nad tym, w jakim momencie mody jesteśmy, aby rodzina Kardashianów wyznaczała kryteria zrównoważonej mody? Mamy wiele wpływowych osób, których styl życia nie jest tak komentowany i podważany, wiele organizacji, które służą pomocą w budowaniu strategii i doborze osób. A może 'w tym szaleństwie jest metoda'? Tego pewnie dowiemy się z czasem, obserwując efekty tej współpracy. Naiwnie liczę, że nie będą one opisane wyłącznie w kontekście ilościowym i finansowym".

Wraca akcja Second Hand September, czyli "wrzesień z drugiej ręki". Jak zrezygnować na miesiąc z kupowania nowych ubrań?>>