Krótki urlop, prawdziwe wakacje albo po prostu lato w mieście? My nie wyobrażamy sobie najbliższych tygodni bez kosmetyków idealnych na lato. Jeśli śledziliście dokładnie nasz Instagram, na pewno widzieliście, że powróciła akcja #ZenWeek - tym razem w odsłonie #KissedByTheSun. W zeszłym tygodniu testowałyśmy kolejne nowości z oferty Douglas Polska: markę własną perfumerii, czyli Douglas Collection, kosmetyki Tom Ford, produkty do opalania Tan-Luxe i Isle of Paradise oraz kolorówkę Estée Lauder. 

Również i w tym przypadku wrażeniami dzieliłyśmy się w postach na Instagramie i Instagram Stories oraz pokazywałyśmy, jak wyglądają i działają poszczególne produkty.

Czy wydłużenie poranka o piętnaście minut wystarczy, żeby przygotować się na lato i czy są to marki, które na stałe wejdą do naszej pielęgnacji lub makijażu (i zapakujemy je do swojej wakacyjnej walizki)? Zobaczcie, jak nam poszło i czy kosmetyki Douglas Collection, Tan-Luxe, Isle of Paradise, Tom Ford i Estée Lauder zdały nasz test.

#ZenWeek ELLE x Douglas. Podsumowanie

W naszej czterodniowej akcji #ZenWeek ELLE x Douglas: #KissedByTheSun wzięły udział cztery redaktorki ELLE.pl. Oto ich opinie:

Kosmetyki Douglas Collection - opinie: Anna Tobiasz, redaktor ELLE.pl

Na początku naszego tygodnia z #ZenWeek przetestowałam kosmetyki z serii Douglas Collection: samoopalacz Self-Tanning Body Mist, rozświetlającą emulsję do twarzy Drop & Mix oraz Big Bronzer, czyli puder brązujący.

Po relaksującej kąpieli sięgnęłam po samoopalacz o konsystencji delikatnej mgiełki Self-Tanning Body Mist od Douglas Collection. Jest prosty w użyciu, szybko wysycha i pozostawia skórę równomiernie, naturalnie opaloną, a na dodatek nawilża. Krok drugi? Drop & Mix, czyli emulsja do twarzy w odcieniu Champagne-highlighter. Wzmacnia pigmentację podkładu, intensywnie rozświetla i pięknie wygląda na półce w łazience. Na koniec Big Bronzer - puder brązujący z serii Douglas Collection, który doskonale podkreśla opaleniznę i nadaje skórze promienny efekt glow. Ma w sobie trzy różne odcienie, dzięki czemu przyda się w kosmetyczce zarówno podczas porannej pielęgnacji, jak i przed wielkim wieczornym wyjściem. 

Kosmetyki Tan Luxe i Isle of Paradise - opinie: Aleksandra Zawadzka, redaktor ELLE.pl

Zawsze wybieram to bezpieczne i zdrowe opalanie, dlatego wtorek #ZenWeek x #KissedByTheSun zaczęłam od produktów stopniujących opaleniznę z naturalnymi składnikami. Są to Isle of Paradise - Light Self Tanning Water Spray i Light Self Tanning Drops oraz Tan-Luxe - The Gradual Lotion i olejek The Face. Co ciekawe, niektóre z nich można personalizować! 

Na początku użyłam mgiełki samoopalającej Isle of Paradise - Light Self Tanning Water Spray, której efekty widać już po 4-6 godzinach. Silnie nawilża, nie pozostawia smug, nie zawiera barwnika i nie zatyka porów. W weekend spryskuję nią ciało i włączam ulubiony serial, rano delikatnie spryskuję dekolt dla poprawienia efektu. Nie zapominam też o twarzy: moja skóra nie lubi się opalać, dlatego złocisty koloryt zapewniam jej kropelkami Isle of Paradise. Po prostu dodaję dwie krople produktu (lub więcej, jeśli zależy mi na mocniejszym efekcie) do mojego kremu nawilżającego i wklepuję w skórę. Olejek Light Self Tanning Drops ma w sobie awokado, pestki szałwii hiszpańskiej i olejek kokosowy. Można go stosować również do ciała.

Jeśli w przypadku opalania wolicie formułę balsamu, wypróbujcie koniecznie mleczko samoopalające The Gradual od brytyjskiej marki Tan-Luxe. Za co je lubię? Szybkie efekty, które widać już po godzinie, ale też to, że łagodzi skórę i minimalizuje niedoskonałości, nie pozostawia smug i ma świetny skład: olejek z pestek malin, witamię E i aloes. Lotion uzupełniam kroplami do opalania twarzy The Face od tej samej marki. Mieszam je z moim kremem lub serum w wybranych przeze mnie proporcjach (taka personalizacja opalania to nowy trend beauty) i nakładam, a po 2-4 h moja skóra jest nie tylko pięknie opalona, ale też odżywiona i rozświetlona. PS Produkt zawiera olejek z pestek malin, witaminę E i aloes.

Kosmetyki Estée Lauder - opinie: Aleksandra Urbaniak, redaktor ELLE.pl

Złocisty glow na twarzy to jeden z najmodniejszych trendów letniego makijażu - wystarczy kilka pociągnięć pędzla, aby nadać skórze zdrowy blask. W ramach #ZenWeek x #KissedByTheSung testowałam jedwabisty bronzer rozświetlający Bronze Goddess Illuminating Heat Wave Bronzer oraz paletę cieni do powiek Desert Heat Eyeshadow Palette od Estée Lauder

Na początek bronzer rozświetlający Bronze Goddess Illuminating Heat Wave Bronzer. Aplikowałam go dużym puchatym pędzlem. Jest świetnie napigmentowany i pełen złocistych, rozświetlających drobinek. Nadał mojej skórze modny, wakacyjny glow. W dniach, gdy nie miałam czasu na pełen makijaż, opuszkiem palca nakładałam odrobinę bronzera na powieki. Efekt? Naturalnie rozświetlone spojrzenie. Do cery muśniętej bronzerem pasuje makijaż oka w odcieniach pomarańczy i fioletu. W palecie Desert Heat Eyeshadow Palette znalazłam dziewięć pięknie uzupełniających się odcieni o metalicznym i matowym wykończeniu, które mają miękką, jedwabistą konsystencję. Łatwo się rozcierają, dzięki czemu bez problemów uzyskałam profesjonalny efekt przejść między kolorami - mimo że nie mam w tym dużej wprawy. Cienie pięknie migoczą w promieniach słońca. 

Kosmetyki Tom Ford - opinie: Agata Wojtczak, redaktorka ELLE.pl

W ostatni dzień naszego #ZenWeek x #KissedByTheSun testowałam kosmetyki Tom Ford Beauty: puder brązujący Glow Bronzer, podkład Glow Tone UP Foundation, olejek do ciała TF Soleil Blanc Body Oil, pomadkę Soleil Lip Blush

Moje opinie? TF Solei Blanc Body Oilpozostawia na niej połyskujące drobinki, pięknie pachnie, łagodzi i doskonale nawilża skórę po słonecznym dniu. Pomadka Solei Lip Blush - świetnie nawilża usta (lepiej niż balsam!), ma drobinki z 24-karatowego złota i chociaż jest transparentna, to ustom nadaje zmysłowy delikatnie różowy odcieńPodkład Glow Tone Foundationzakrywa niedoskonałości i dodaje skórze blasku, ma półprzezroczyste krycie i nawilża, a do tego ma piękne luksusowe opakowanie. Na koniec puder brązujący Glow Bronzer - dodaje skórze blasku i sprawia, ze wygląda ona na delikatnie opaloną. Jego formuła zawiera masła pochodzenia roślinnego, m.in. z pestek mango i amazońskiego capuacu, które odżywiają skórę, chronią ją i nawilżają. 

Wnioski? Każda z nas zadbała o swoją skórę i osiągnęła efekt glow oraz delikatnego muśnięcia słońcem. Dodatkowy kwadrans rano, który przeznaczyłyśmy na przygotowanie do lata z #KissedByTheSun, sprawił, że nie tylko zupełnie zrelaksowałyśmy się przed wyjściem do pracy, ale też w końcu zaczynamy czuć nadchodzące wakacje. Przetestujecie któreś z wybranych przez nas kosmetyków z oferty Douglas? Wszystkie kupicie na douglas.pl.