Kalendarze Pirelli od lat wyznaczają trendy w fotografii. Fascynują, czasem szokują, ale zawsze są na najwyższym poziomie. Kojarzą się głównie ze zmysłowymi zdjęciami modelek w obiektywie sławnych fotografów, ale mało kto pamięta, że bywały również lata, gdy to nie ciało, a nazwisko bohaterki ujęcia odgrywało główną rolę. Po zeszłorocznej, seksownej sesji Stevena Meisela podejmującej tematykę fetyszyzmu (zobacz tutaj >>) przyszedł czas na bardziej stonowane kadry. Za kalendarz Pirelli 2016 odpowiedzialna jest Annie Leibovitz. Amerykanka współpracowała już przy tym projekcie w 2000 roku.

Leibovitz zaprosiła do projektu tylko jedną modelkę - Natalię Vodianovą. Reszta pań odniosła sukces w sztuce, muzyce, sporcie, biznesie, filmie, czy filantropii. A są to: Kathleen Kennedy, Yao Chen, Serena Williams, Yoko Ono, Mellody Hobson, Fran Lebowitz, Ava Duvernay, Agnes Gund, Patti Smith, Amy Schumer, Shirin Neshat oraz Tavi Gevinson.

"Zaczęłam myśleć o rolach, które kobiety odgrywają, kobiety, które coś osiągnęły. Chciałam stworzyć klasyczny zestaw portretów. Pomyślałam, że kobiety powinny wyglądać na mocne, ale również naturalnie, dlatego zdecydowałam się na sesję w studiu. Ten kalendarz jest zupełnie inny. Chodziło o proste obrazy", przyznała Annie Leibovitz.

Kalendarz Pirelli 2016. Silne kobiety w obiektywie Annie Leibovitz - kulisy sesji >>