Co zobaczymy w Warszawie?

„Rzeźba w poszukiwaniu miejsca” w Zachęcie

Weekendowy spacer po uliczkach centrum stolicy nie może obyć się bez wstąpienia do warszawskiej Zachęty. Jaką wystawę warto obejrzeć? Wybór padł na Rzeźbę w poszukiwaniu miejsca, która jest kolejną (wcześniejsze skupiały się na malarstwie i scenografii) z cyklu przekrojowych wystaw problemowych wystawianych w galerii, poświęconych co roku innemu artystycznemu medium. Tym razem mamy okazję poznać przekrój tożsamości polskiej rzeźby ostatnich sześćdziesięciu lat. Wystawa jednak nie tyle skupia się na chronologii aktywności artystycznej, a ukazuje istotne dla jej rozwoju zjawiska i postawy twórcze. Jest też wynikiem głębokiej fascynacji i wieloletniej pracy badawczej kuratorki Anny Marii Leśniewskiej, której — w formie autorskiego eseju wizualnego — udało się zebrać dzieła prawie stu artystów z pola sztuk wizualnych, m.in. Magdaleny Abakanowicz, Aliny Szapocznikow, Katarzyny Kozyry, Władysława Hasiora, Tadeusza Kantora czy Xawerego Dunikowskiego.

Wystawę można oglądać do 21 marca.

„The Art of Banksy. Without Limits” w Centrum Praskim Koneser

Banksy to niewątpliwie najważniejszy twórca streetartu, który przyzwyczaił nas do swojej twórczości poruszającej ważne tematy społeczne. Artysta wciąż pozostaje anonimowy, choć co jakiś czas pojawiają się nowe teorie dotyczące jego tożsamości. Teraz prace Banksy'ego pojawiły się na wystawie The Art of Banksy. Without Limits w Centrum Praskim Koneser, która składa się ponad 100 prac, oryginalnych eksponatów, ale również prac w formie zdjęć, rzeźb i innych przedmiotów kojarzonych z jego działaniem. Zobaczymy tu m.in. słynne graffiti: "Girl with Balloon", "Pulp Fiction", "Bomb Hugger" i "Police Kids". Zwiedzający mają też możliwość obejrzeć film dokumentalny o artyście. Prace pochodzą od prywatnych kolekcjonerów i jest to pierwszy w Polsce tak duży pokaz prac tego tajemniczego i kontrowersyjnego twórcy. Ponadto niektóre eksponaty są odtworzone z wykorzystaniem jego własnej techniki – szablonów stworzonych specjalnie z myślą o tej wystawie.

Wystawę będzie można odwiedzać do 4 lipca.

„Henryk Streng/Marek Włodarski i modernizm żydowsko–polski” w Muzeum Sztuki Nowoczesnej

Spacer po warszawskich Bulwarach dobrze zakończyć wstąpieniem do Muzeum nad Wisłą. Co tym razem warto zobaczyć w Muzeum Sztuki Nowoczesnej? Henryk Streng/Marek Włodarski i jego modernizm żydowsko-polski to wystawa autorstwa aktywnego w międzywojennym Lwowie i powojennej Warszawie malarza, który jest twórcą oryginalnego modernizmu, a jego ekspozycja uwidacznia jego lokalne adaptacje. Studiujący w Paryżu artysta, który był uczniem Fernanda Légera oraz przyjacielem Brunona Schulza, największą inspirację czerpał z wielokulturowego Lwowa, a dzięki jego twórczości możemy zanurzyć się w artystycznej przestrzeni charakterystycznej dla Europy Środkowo-Wschodniej przed, w trakcie i po II wojnie światowej. Streng/Włodarski, czerpiący z kultury polsko-żydowskiej i ocalały z Holokaustu, pozostał wierny swojej tożsamości zagładowej. Jego bezpośrednie doświadczenie historii obarczonej dehumanizującym totalitaryzmem widzimy w jego niejednoznacznych i wielowarstwowych dziełach.

Wystawę można oglądać do 9 maja.

Co zobaczymy we Wrocławiu?

„TRZY TO JUŻ TŁUM” w BWA

Halo Wrocław! Mamy dla Was plan na weekend. I to jaki plan! Zaraz po popołudniowym spacerze po uliczkach rynku, zachęcamy do udania się w kierunku Galerii BWA Wrocław Główny, czyli Galerii Sztuki Współczesnej, na wystawę TRZY TO JUŻ TŁUM. Jej nazwa odnosi się do dynamiki tworzenia zgromadzeń oraz zbiorowych manifestacji a także do biopolityki stanu wyjątkowego i historii kultury klubowej, znającej przypadki kryminalizowania rytmicznego poruszania się minimum trzech osób do muzyki opartej na repetytywnych bitach. Ekspozycja przemierza tereny od Hongkongu aż po słowiańskie wiksy, przyglądając się dzisiejszym ulicom i parkietom sprawdza, jak poprzez fizyczną obecność w między ludźmi, ciała wytwarzają tymczasowe wspólnoty, transformują starą rzeczywistość i dyktują nowe warunki. Zobaczycie tu samochoreografujące się protesty, improwizowane tańce społeczne i oddolne formy ruchowej organizacji ciał w tkance miejskiej. Od gruzińskiej rejwolucji z 2018 roku (polecamy też dokument Raving Riot, który opowiada historię tego wydarzenia), przez polityczny wymiar kultury rejwu i queerowe aspekty klubingu aż po mechanizmy budowania społecznej solidarności w warunkach przymusowej fizycznej izolacji i praktykowania przyjemności w sytuacji kryzysu. Jednocześnie przyjrzymy się też twórcom, których artystyczne działania mają wymiar aktywistyczny lub stały się polami społeczno-politycznej walki. Sama wystawa powstała w ramach tegorocznej edycji Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Zewnętrznej OUT OF STH i możecie oglądać ją do 16 maja.

„Red Giant” w Muzeum Współczesnym Wrocław

Kolejny przystanek we Wrocławiu? Muzeum Współczesne i wystawa Zuzy Golińskiej. Sama nazwa Czerwony olbrzym została zaczerpnięta ze słownika astronomii i oznacza gwiazdę będącą na ostatnim etapie swojej ewolucji. Za około 5 miliardów lat Słońce wejdzie w fazę końcową i prawdopodobnie pochłonie najbliższe mu planety Układu Słonecznego – Merkurego, Wenus i Ziemię. Koniec planety, na której żyjemy, jest jedynie kwestią czasu. Wystawa nawiązuje do wcześniejszego projektu artystki - Słońce, również mierzącego się z widmem katastrofy klimatycznej. Wizja artystyczna Golińskiej podkreśla istotę tego zjawiska, procesu jego zachodzenia oraz jego nieuniknione katastroficzne efekty. Totemiczne, stalowe formy przywodzą na myśl pogańskie bóstwa solarne. Podobnym biły pokłony plemiona sprzed rewolucji neolitycznej, która przyśpieszyła cywilizacyjny rozwój człowieka. Nie byłaby ona możliwa, podobnie jak wszelkie życie na Ziemi, gdyby nie energia słoneczna. Wraz z neolitem rozpoczęło się rolnictwo i hodowla, a więc produkcja i konsumpcja. Łacińskie 'consumere' oznaczało zniszczyć, obrabować, podbić. Po latach rozkwitu kapitalizmu współczesna nadprodukcja i przymus nabywania odsyła nas do pierwotnego znaczenia tego słowa. Artystka opiera się na wykorzystywaniu odpadów z zakładów produkcyjnych, których przyszłość jest niepewna. Współpracuje ze stoczniami, kopalniami i fabrykami, które wypierane są przez automatyzację produkcji i wykorzystuje wiedzę oraz fach tych osób wykonujących te ginące zawody.

Jeśli chcielibyście zobaczyć wystawę, spieszcie się! Będzie dostępna jedynie do 1 marca.

Co zobaczymy w Krakowie?

„Paradise 101” w Muzeum Manggha

Weekend w Krakowie nie może obyć się bez zobaczenia tej wystawy. Projekt Paradise 101 autorstwa Wojtka Wieteski w Muzeum Manggha to podsumowanie cyklu fotografii i obrazów filmowych inspirowanych rzeczywistością Japonii przełomu XX i XXI-wieku, kulturą zen oraz wschodnią kulturą wizualnych narracji, które Roland Barthes określił jako „Imperium Znaków”, a David Hockney nazwał „perspektywą zmiennych punktów widzenia”. Prace prezentowane na wystawie powstawały na przestrzeni 29 lat: od 1991 do 2019 roku. Wielkoformatowe fotografie, obrazy filmowe i autorskie obiekty aranżowane w przestrzeni, podkreślają nieoczywiste granice między fotografią, a filmem oraz stawiają pytania o przyszłość opowiadania historii poprzez obrazy rejestrowane i kreowane cyfrowo. Brak chronologii, operowanie skalą, pokazywanie zdjęć w seriach o tym samym motywie lub zestawianie detali, obok ujęć w szerokim planie, służy podkreśleniu, że w sztukach wizualnych czas i przestrzeń powstają głównie w relacji i reakcji z widzem. Wszystkie fotografie są pokazywane bez ram, w formie instalacji, które można oglądać z różnych kierunków i stron. W ten sposób Paradise 101 jest ekspozycją „immersyjną”: widz sam nadaje tempo, kolejność oglądania i odkrywania relacji między obrazami. W miarę przemieszczania się po wystawie, te zależności wciąż się zmieniają. 

Wystawę można oglądać do 16 maja.

„Botaniczne poszukiwania. Sztuka botaniczna w XXI wieku” w Muzeum Manggha

Druga wystawa w Muzeum Manggha warta zobaczenia! To pierwsza w Polsce ekspozycja przedstawiająca estetykę i mistrzostwo współczesnej sztuki botanicznej: europejskiej oraz japońskiej. Prace współczesnych artystów prezentowane są w kontekście dzieł dawnych mistrzów ilustracji botanicznej, przede wszystkim Marii Sibylli Merian. Towarzyszą im, wchodząc w zaskakujące relacje wizualne i narracyjne, „obrazy kwiatów i ptaków” Hiroshigego. Wystawa prezentuje dzieła 35 twórców z Austrii, Francji, Holandii, Irlandii, Japonii, Niemiec, Polski, Rosji, Wielkiej Brytanii, Włoch. Botaniczne poszukiwania. Sztuka botaniczna w XXI wieku jest prezentowana w szczególnym momencie, gdy świat roślin i owadów, który uwiecznili w swoich dziełach artyści, zarówno współcześni, jak i dawni, zagrożony jest wyginięciem. Być może zobaczenie tych niezwykłych i pięknych prac w Muzeum Manggha skłoni nas do refleksji, a także pozwoli inaczej przetrwać czas pandemii.

Wystawę można oglądać do 22 sierpnia.

Co zobaczymy w Poznaniu?

Iris Van Herpen - „Alchemic Couture” w Starym Browarze

A co w Poznaniu? Przede wszystkim wystawa Alchemic Couture poświęcona holenderskiej projektantce Iris van Herpen, która uważana jest za jedną najbardziej konceptualnych artystek w świecie mody. Projektantka znana jest ze swoich awangardowych form. Ubrania jej projektu przypominają rzeźby, doskonale naśladują naturę, będąc również na wskroś futurystyczne. Projektantka uwielbia korzystać z nowych technologii, między innymi druku 3D, a jedną z niedawnych kolekcji stworzyła we współpracy z inżynierem NASA i artystą Kimem Keeverem. Dzięki wystawie mamy możliwość wgłębić się w świat artystki i przyjrzeć się z bliska jej wyjątkowym projektom. Wystawę można oglądać do 31 marca w Galerii na Dziedzińcu Starego Browaru.

„Hommage à Stanisław Fijałkowski 1922-2020” w Galerii Ego

Drugim punktem na poznańskiej mapie, który warto odwiedzić w ten weekend jest Galeria EGO, w której można obejrzeć wystawę poświęconą zmarłemu w 2020 roku wybitnemu malarzowi, grafikowi i rysownikowi, Stanisławowi Fijałkowskiemu. Od początku lat 60. wypracował on odrębny i oryginalny styl, którego istota - przytaczając słowa samego autora - zawierała się w nieustannie podejmowanej próbie „harmonizowania postawy emocjonalnej z intelektualną, intuicji ze świadomością, ekspresji indywidualnej z treściami kolektywnymi". Swoje twórcze działania opisywał w kategoriach symbolicznych, traktując symbol jako najtrafniejszą formę wyrażania złożonej duchowej rzeczywistości świata. Od początku też jasno określał własną drogę twórczą poprzez stosunek do mistrzów, od których pobierał nauki, w szczególności od wspomnianego wcześniej Władysława Strzemińskiego, ale także od klasyków europejskiej awangardy takich jak Wasyla Kandinsky’ego czy Kazimierza Malewicza, których książki przetłumaczył na język polski. Dzieła artysty znajdują się w cenionych kolekcjach w kraju i za granicą, m.in. w kolekcji stałej Museum of Modern Art w Nowym Jorku, Tate Gallery w Londynie, Galerii Trietiakowskiej w Moskwie. Wystawę w poznańskiej Galerii Ego, która jest niejako hołdem złożonym artyście, można oglądać do końca kwietnia.

Co zobaczymy w Toruniu?

„Helmut Newton: Lubię silne kobiety” Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu

Weekend w Toruniu nie może obejść się bez spotkania z Helmutem Newtonem, który bez wątpienia należy do jednego z najbardziej kontrowersyjnych artystów XX wieku. Jego fotografie, początkowo dokumentujące modę, z czasem stały się prowokującymi dziełami sztuki. Fotografowanie modelek, nawet ubranych według najnowszych trendów, szybko jednak znudziło ambitnego, zainteresowanego ciągłym przesuwaniem granic twórcę – co wyraźnie zobaczymy na retrospektywie prac Helmuta Newtona w toruńskim Centrum Sztuki Współczesnej. Wystawa została podzielona tematycznie i składa się na nią ponad 200 zdjęć, podzielonych na kilka kategorii, wśród których znajdziemy modę, nagość, humor i portrety, obrazuje wszystkie konwencje, w których tworzył Newton. Wystawie fotograficznej towarzyszyć będzie przegląd filmowy, w ramach którego zaprezentowane zostaną filmy dokumentalne, których bohaterami są słynni autorzy zdjęć świata mody i sztuki: tytułowy artysta tegorocznej ekspozycji, Helmut Newton (Niemcy), Lene Marie Fossen (Norwegia) oraz Inta Ruka (Łotwa). Projekcje posłużą jako pretekst do spotkań i dyskusji ze specjalnymi gośćmi. Wraz z twórcami i ekspertami zastanowimy się nad fenomenem fotografii portretowej oraz sposobami ukazywania ciała i seksualności w kulturze współczesnej.

Wystawę można oglądać do 28 marca.