W ten sposób tworzy zachwycające suknie, które przypominają łuski i błony, rozmalowuje na materiale fale dźwiękowe, gromadzi bańki powietrza niczym w rybich oskrzelach, formuje muszle oraz rafy koralowe. Autorskie morskie opowieści, ubrane w haute couture najwyższej klasy, uzupełnia o zachwycające kolory, których nie da się zauważyć przez taflę wody: błękity i fiolety rozlewające się jak benzyna (całe szczęście tylko wizualnie), brązy układające się w plamiste wzory, głęboka czerwień ujęta w ombre i gradienty. 

Projekty nawiązujące do morskiej fauny oraz flory trzepotały i płynęły w ruchu, odbijały światło i hałasowały. Niesamowite widowisko było zapowiedzią tego, co w niedalekiej przyszłości planuje Iris van Herpen - stworzyć ubrania, które "żyją" i które można animować.