Wygrywał międzynarodowe konkursy (np. jako pierwszy Polak zwyciężył na prestiżowym Montreux Jazz Festival) i udowadniał, że bycie niepełnosprawnym nie jest barierą. Mietek Kosz to zapomniana postać geniusza muzyki, specjalizującego się w grze na fortepianie. W obsadzie znaleźli się: Dawid Ogrodnik, Piotr Adamczyk, Wiktoria Gorodeckaja, Justyna Wasilewska, Jowita Budnik, Jacek Koman, Maja Komorowska. Za ścieżkę dźwiękową odpowiadał Leszek Możdżer.

Kino uwielbia biografie. Sukces "Bohemian Rhapsody", czy "Rocketman" chyba nikogo nie dziwi. Twórcy sięgają też po historie mniej medialnych osób, ale równie ciekawych i inspirujących. Przykład? Festiwal Filmowy w Gdyni otworzył "Obywatel Jones" Agnieszki Holland, czyli opowieść o zapomnianym dziennikarzu, który jako jeden z niewielu opisał wielki głód na Ukrainie w latach 30. ubiegłego wieku. Gareth Jones, a dokładnie jego seria artykułów, zachęcił George'a Orwella do napisania kultowego "Folwarku zwierzęcego". Równie ciekawą historię, co więcej, nie trzeba było jej daleko szukać, ma Mietek Kosz. Słyszeliście o nim? Z pewnością niewielu z was wie, o kogo chodzi. Ta niezwykła postać przypomniana jest teraz przez Macieja Pieprzycę, autora "Chce się żyć", "Jestem mordercą", czy serialu "Kruk. Szepty słychać po zmroku".

Kim był Mietek Kosz? Jednym z najbardziej utalentowanych pianistów i muzyków jazzowych. Tworzył pod koniec lat 60. i na początku 70., czyli w czasie kojarzącym się dziś głównie z twórczością Krzysztofa Komedy, czy Tomasza Stańko (w tym okresie muzyk zaczął grać jako lider zespołu). O Koszu mało kto wspomina. A szkoda, bo po obejrzeniu filmu "Ikar. Legenda Mietka Kosza" miałam ochotę jeszcze mocniej zgłębić tę ciekawą, ale koniec końców smutną biografię. Historii tego artysty jazzowego nie poznajemy chronologicznie, wspomnienia z dzieciństwa mieszają się ze "współczesnymi" momentami. Dowiadujemy się np., że mały Mieczysław tracił wzrok, dlatego z zamojskiej wsi trafił do specjalnego ośrodka prowadzonego przez siostry zakonne w Laskach. To właśnie tam odkrył swój talent muzyczny. Chłopiec nie tylko świetnie grał na pianinie, potrafił także przypisać kolory dźwiękom. Jak to często bywa, Mietek zaczął od klasyki, ale szybko odkrył jazz. Mimo problemów ze wzrokiem Kosz dążył do tego, aby zostać najlepszym pianistą jazzowym w Polsce. Rozwinął przy tym swój własny styl, będący połączeniem pianistyki jazzowej z muzyką romantyczną i nawiązaniami do polskiego folkloru. Co ciekawe, ten dosyć nieśmiały i nieporadny mężczyzna (jego opiekunem zastał z początku przyjaciel) stawał się bardzo pewny siebie jeśli chodzi o muzykę. Potrafił nawet pouczać przypadkowego pianistę grającego w jednym z warszawskich lokali (w tej zabawnej epizodycznej roli wystąpił Leszek Możdżer, autor ścieżki dźwiękowej do "Ikara"), czy wszcząć muzyczną bitwę z innym znanym muzykiem, gwiazdą Festiwalu Jazz Jamboree, w którego wcielił się Piotr Adamczyk (jego Bogdan Danowicz to postać fikcyjna, a sam aktor zapoznał Pieprzycę z biografią Kosza w 2014 roku). Niestety gorzej mu szło w temacie miłości... To nie wszystko, Kosz często czuł się samotny i wykorzystywany przez innych. Nie jest też tajemnicą, że historia Mietka Kosza skończyła się tragicznie. Pianista umarł w wieku zaledwie 29 lat, a okoliczności śmierci do dziś nie są do końca znane.

Charyzmatycznego i tragicznego muzyka zagrał Dawid Ogrodnik, specjalista od trudnych, wręcz niecodziennych ról, co pokazał już m.in. w "Ostatniej rodzinie", "Cichej nocy", czy "Chce się żyć". 33-latek miał już pewne podstawy do tej roli, w przeszłości uczęszczał do szkoły muzycznej: "Przez jakiś czas sam planowałem zostać muzykiem jazzowym. Ale gdy musiałem grać program licealny, czyli głównie klasykę, zapał osłabł. Wtedy pojawił się teatr." - możemy przeczytać na serwisie Film.wp.pl. Jego Mietek Kosz to postać o wielu twarzach - widz ją polubi od pierwszych chwil i poczuje współczucie, mimo że pianista nie był kryształową osobą. Jak każdy człowiek popełniał błędy, robił głupoty, czy ranił ludzi - zwłaszcza tych najbliższych. To również pokazał Pieprzyca. W dodatku charakteryzacja - czyli fryzura i okulary Kosza sprawiają, że trudno poznać Ogrodnika. Wielką zaletą są również kostiumy przygotowane przez Agatę Culak ("Ciemno, prawie noc", "Jestem mordercą", "Moje córki krowy").

"W swoich filmach szukam bohaterów, którzy nie są pogodzeni ze światem, którzy potrafią się zbuntować przeciwko normom społecznym, polityce, własnym ograniczeniom" - przyznał reżyser Maciej Pieprzyca w jednym z wywiadów. 

Zaangażowanie Możdżera w ten film nie powinno nikogo dziwić. To aktualnie jeden z najpopularniejszych muzyków jazzowych w Polsce, autor ścieżek dźwiękowych do filmów i spektaklów teatralnych oraz artysta współpracujący z Janem A.P. Kaczmarkiem i Zbigniewem Preisnerem. Historia Kosza jest też dla niego szczególna: "Gdy zacząłem interesować się grą na fortepianie, sięgnąłem po nagrania Mieczysława Kosza. To niesamowite, jak w zaledwie czternaście lat, osiągnął tak wielkie wtajemniczenie i światowy poziom artystyczny" - przyznał Możdżer pod koniec ubiegłego roku w rozmowie z Andrzejem Zielińskim w audycji "O wszystkim z kulturą". "Wynajdywałem jego nagrania w antykwariatach, szukałem ich w starych zbiorach. Był i jest jedną z moich największych inspiracji" - ujawnił w innej rozmowie Możdżer.

To nie jest kolejna biografia-wydmuszka, jak to często bywa w przypadku tego gatunku. Filmowy Mietek Kosz jest postacią z krwi i kości. Pełną wad, ale i niesamowitego talentu, o którym powinniśmy pamiętać. Nie tylko z okazji premiery filmu o artyście.