Czy vintage zbawi świat i ile naprawdę w nim ekologii? Nowy odcinek podcastu Dział Vintage>>

Za mój debiut teatralny dostałam nagrodę, tzw. brylant dla młodego aktora. Była to sztuka „Blask życia” w reżyserii Mariusza Grzegorzka. Ten brylant zamocowano na srebrnej kuli, a do tej kuli przymocowana była szpilka i wszystko znajdowało się w pięknym dębowym pudełku. Od razu jak to zobaczyłam to pomyślałam, że piękny byłby z tego pierścionek. A następnie schowałem do szafy na kolejnych jedenaście lat. 

Moim marzeniem zawsze było projektowanie biżuterii. Mój tata w dzieciństwie zbierał kamienie szlachetne, polerował je i robił z nich naszyjniki dla mojej mamy. Pamiętam, że w całym domu porozkładane były amazonity, ametysty, kamienie górskie. Pewnego dnia moje drogi przecięły się z założycielkami marki Mokobelle, Magdą Augustyniak i Martą Skłodowską, i wtedy postanowiłam wyciągnąć tę szpilkę. Poczułam, że to doskonały moment, aby stworzyć wymarzoną linię biżuterii. I że w końcu do tego dojrzałam. Wspólnie z dziewczynami ową szpilkę przerobiłyśmy na pierścionek, który stał się prototypem do kolekcji „Sei Felice Bambina”. 

Historia jednej rzeczy: Ania Kuczyńska i jej niezwykła torebka z metką Issey Miyake>>


 
Ten pierścionek jest dla mnie jak talizman. Praktycznie się z nim nie rozstaję. Ludzie często też zwracają na niego uwagę, bo srebro miesza się tu ze złotem. A ja kocham takie nieoczywiste połączenia. Na co dzień noszę go z kaszmirowym swetrem i dżinsami albo sportową bluzą. Na wieczór z elegancką, lejącą sukienką lub z bluzką z falbanami i skórzaną spódnicą. To pierścionek na każdą porę i okazję. Ja nawet w nim śpię. Doceniam takie właśnie rzeczy... Ubrania i akcesoria, które służą ci długo i są z tobą często. Dbam o to, aby w szafie nie mieć za dużo rzeczy i staram się kupować rozsądnie. Mam w niej przede wszystkim rzeczy vintage. Muszę jednak przyznać, że mam słabość do dodatków, szczególnie butów i torebek. Absolutnie kocham torebki Celine i Chloé oraz buty Saint Laurent. Ostatnio kupiłam sobie od nich szpilki. I póki co chodzę w nich po domu bo wszystkie premiery filmowe zostały odwołane. Za to wszędzie chodzę w odjechanych i super wygodnych New Balance’ach, które ostatnio też sobie kupiłam.

To model inspirowany tymi z lat 70., który wspaniale kontrastuje z vintage klipsami od Chanel, jak również z biżuterią z mojej kolekcji z Mokobelle. 

Historia jednej rzeczy: Kasia Zawadzka i jej vintage marynarka Yves Saint Laurent>>

Ostatnio polubiłam też kupowanie w vintage store’ach online. Szczególnie polecam Vestiaire Collective. Mam też zamiar zapisać się do aplikacji LESS_, aby z kolei trochę ciuchów posprzedawać. Obym tylko miała na to czas. Ze stacjonarnych butików często zaglądam to second handu CRUSH.pl oraz do butików moich ulubionych polskich projektantek. Po torebki do Zosi Chylak, po buty do Balagan, po bieliznę do Le Petit Trou i Undress Code, a po ubrania do Elementy i True Color by Ann. Z kolei online kupuję u ani Kuczyńskiej i Justyny Chrabelskiej. Przyznam jednak, że najbardziej marzy mi się model spodni Chloé sprzed kilku sezonów. Nigdzie nie mogę ich dostać, więc - jeśli ktoś ma ochotę je sprzedać - jestem nimi zainteresowana.  

Jak założyć własny vintage shop i skąd się biorą perełki w takich sklepach? ELLE.pl rusza z podcastem Dział Vintage>>