Morderstwo żony Romana Polańskiego ostatnio rozpala wyobraźnię amerykańskich twórców filmowych. W tym roku do kina trafią aż trzy filmy nawiązujące do życia (a zwłaszcza śmierci) Sharon Tate. Kinomani z pewnością nie mogą doczekać się "Once Upon A Time In Hollywood" w reżyserii Quentina Tarantino, gdzie główną rolę damską otrzymała Margot Robbie. U jej boku wystąpią Brad Pitt,  Leonardo DiCaprio i Rafał Zawierucha. Za to w "Tate" zobaczymy Kate Bosworth. Za tę produkcję odpowiada siostra zmarłej gwiazdy, Debra Tate (tak, to ona twierdziła, że Jennifer Lawrence jest "za brzydka", żeby zagrać Sharon Tate u Tarantino). Nie zapomnijmy również o "The Haunting of Sharon Tate" z Hilary Duff...

Hilary Duff jako Sharon Tate. Zobacz zwiastun do filmu "The Haunting of Sharon Tate"

Film z gwiazdą serialu "Lizzie McGuire" będzie bardziej horrorem niż biografią. Wybór jest dość... dziwny. Hilary Duff ma na swoim koncie głównie produkcje telewizyjne czy komedie romantyczne. Dzieło ma pokazać ostatnie dni życia Sharon Tate, a inspiracją był cytat z wywiadu z aktorką, który przeprowadzono na rok przed jej śmiercią, gdzie ujawniła, że śni o duchach nawiedzających jej dom i przewidziała własną śmierć z rąk satanistów. W obsadzie "The Haunting of Sharon Tate" znaleźli się również: Jonathan Bennett ("Wredne dziewczyny"), Lydia Hearst ("Na południe od piekła"), Paweł Szajda ("Tatarak", "Wygrany"), czy Tyler Johnson.

Przypomnijmy, nocą z 8 na 9 sierpnia 1969 w wyniku rytualnego mordu dokonanego przez członków bandy Charlesa Mansona zginęła wówczas 26-letnia ciężarna, będąca w dziewiątym miesiącu żona Romana Polańskiego i jej czworo przyjaciół. Po ich zamordowaniu, członkowie sekty krwią ofiar wypisali na drzwiach napis „PIG”.