"Kora nie żyje". Gdy 28 lipca pojawiła się informacja o śmierci charyzmatycznej wokalistki cały kraj nie mógł w to uwierzyć. Fani twórczości Olgi Jackowskiej, a także znani artyści i politycy zamieszczali na swoich kanałach społecznościowych zamieszczali zdjęcia czy klipy z teledyskami Maanamu. Nie zabrakło też słów z kondolencjami. Przypominano dokonania, styl Kory oraz najlepsze utwory, które nagrała przez tych kilka dekad działalności. O szczegółach pogrzebu napisał na swoim Facebook Kamil Sipowicz, drugi mąż Kory. "Pożegnanie naszej ukochanej Kory odbędzie się 08.08.2018 ( środa) o godz. 11 w Domu Przedpogrzebowym na Cmentarzu Wojskowym przy ul. Powązkowskiej 43/45 w Warszawie. Kamil Sipowicz, Rodzina, Katarzyna Litwin" - napisał Sipowicz. Kto przyszedł na pogrzeb?

Gwiazdy oddają hołd Korze Jackowskiej.

Na warszawskich Powązkach nie zabrakło rodziny, przyjaciół oraz fanów. W domu pogrzebowym zjawili się m.in. Nina Terentiew, Kuba Wojewódzki, Artur Rojek, Muniek Staszczyk, Magdalena Środa, Piotr Metz, Adam Torbicki i Grażyna Torbicka, Monika Olejnik i Tomasz Ziółkowski, Adam Sztaba, Izabela Trojanowska, Wojciech Mann, Janusz Panasewicz, Jerzy Buzek, Stan Borys, Ryszard Kalisz, Łukasz Jemioł, Tomasz Ossoliński, Olga Bołądź, Organek, Piotr Rogucki, Wojciech Gąssowski, czy Hanna Gronkiewicz-Waltz i Tomasz Kammel.

Kora została pochowana w grobie nr 7 w 14. rzędzie kwatery "K" Cmentarza Wojskowego tuż obok Alei Zasłużonych. Artystka nie przyjęła ostatniego namaszczenia, dlatego uroczystość nie przebiegła w obrządku katolickim, tylko w charakterze świeckim. Przypomnijmy, wokalistka zmarła na nowotwór jajnika na ukochanym Roztoczu, w otoczeniu rodziny, przyjaciół, ukochanej przyrody i zwierząt. Kora miała 67 lat.

Maanam to jeden z najważniejszych polskich zespołów lat 80. Młodzież żyła muzyką Marka Jackowskiego i poetyckimi tekstami Kory. Na początku brzmienie Maanamu nie przypominało rocka, to była muzyka etniczna. Dopiero po pojawieniu się w zespole Kory (przez chwilę wokalistą był John Porter) zespół porzucił estetykę world music i poszedł w kierunku punk rocka. Po legendarnym występie Maanamu na festiwalu w Opolu w 1980 roku, Polskę opanowała "maanamomania".