"Emily w Paryżu": Netflix przedłuża produkcję z Lily Collins

W momencie, gdy fani zostali pozostawieni z wielką zagadką na koniec drugiego sezonu "Emily w Paryżu", Lily Collins podzieliła się wspaniałą wiadomością, która z pewnością zadowoli widzów. Aktorka opublikowała na swoim Instagramie zdjęcie w wyblakłej koszulce z Emily Cooper i jej słynnym etui w kształcie aparatu, zapowiadając tym samym kolejne odcinki kultowego serialu. Jak się okazuje, Netflix postanowił przedłużyć produkcję i stworzyć kolejne, aż dwa sezony!

Obudziłam się wcześniej, aby przekazać wam BARDZO ekscytujące wieści… @emilyinparis powraca w sezonie 3… I czekajcie na to, sezon 4!!!!! Nie mogę powiedzieć, czy Emily pokochałaby, czy znienawidziła ten outfit do zapowiedzi, ale i tak by krzyczała. Naprawdę was wszystkich kocham, bardzo dziękuję za niesamowite wsparcie. Poważnie nie mogę się doczekać. Merci Beaucoup - napisała na swoim Instagramie Lily Collins

Co wiemy o kolejnych sezonach "Emily w Paryżu"?

Niestety jak na razie nie mamy więcej informacji na temat 3. i 4. sezonu "Emily w Paryżu". Nie wiadomo kiedy produkcja ponownie pojawi się na Netflix, ale portal Variety podaje, że zdjęcia do nowych części powinny ruszyć wiosną lub latem tego roku. Nie ma wątpliwości, że nowe sezony ponownie zaserwują nam potężną dawkę mody i miłosnych zmagań głównej bohaterki. Z niecierpliwością czekamy na ujawnienie jaką decyzję podjęła Emily oraz jak potoczy się jej relacja z Alfiem. 

"Emily w Paryżu" kontrowersyjnym hitem Netflixa

Pierwszy sezon "Emily w Paryżu" był na samym szczycie list Netfliksa w 2020 roku. Jego druga część pojawiła się na platformie streaminowej 22 grudnia i w zaledwie tydzień, użytkownicy nabili oglądalność wynoszącą aż 107 milionów godzin. Niby słodki, łatwy, zabawny serial, tak naprawdę wzbudza niemałe kontrowersje i spotkał się z dezaprobatą ze strony Francji i Ukrainy. Francuski sekretarz stanu ds. wsi - Joël Giraud skrytykował produkcję za wyidealizowane przedstawienie kraju i brak różnorodności, która we Francji spotykana jest na każdym kroku. Swoje niezadowolenie wyraził także minister kultury Ukrainy - Ołeksandr Tkaczenko. Polityk był zniesmaczony przedstawieniem serialowej bohaterki Petry - ukraińskiej dziewczyny, która uczęszcza na zajęcia językowe razem z Emily. Według Tkaczenki, postać złodziejki jest przedstawieniem wszystkich najgorszych stereotypów związanych z osobami zamieszkującymi Europę Wschodnią.