À propos adresu, wiosenny pokaz Givenchy odbył się w paryskim Palais de Justice, olbrzymim zabytkowym pałacu położonym nad samą Sekwaną. Przed wejściem na pokaz stały tłumy gapiów czatując na hollywoodzkie celebrytki w typie Liv Tyler (zresztą gościa show) i jak to często bywa grupki młodych Francuzów odprawiających różnego rodzaju performence’y. Oczywiście zabrakło blogerów dokumentujących modę street fashion z racji na późną porę pokazu. Ci, z oczywistych powodów, pracują głównie w ciągu dnia. Droga na wybieg była długa a prowadził do niej ciemny korytarz oświetlony jedynie wąską strugą światła. Samo wnętrze pokazało składało się z kilku pomieszczań, każde dedykowane innego rodzaju bywalcom i tak w sali szarej siedzieli kupcy, atramentowej prasa a jeszcze gdzie indziej gwiazdy i influencerzy. Tych jednak na pokazie Givenchy nie było zbyt wiele. I trzeba przyznać, że w porównaniu do poprzednich tygodni mody, na wiosennych pokazach nie ma ich dużo. 

Francuskie słowo justice po polsku oznacza „sprawiedliwość”. I właśnie sprawiedliwie trzeba przyznać, że wiosenna kolekcja Givenchy jest niezwykle udana. Oprócz oryginalnych, wieczorowych fasonów, na uwagę zasługuje bardzo rozbudowany w tym sezonie segment casual. Świetnie prezentowały się awangardowe mini peleryny typu safari, garnitury w militarnym stylu (spodnie miały kieszenie po bokach i wyglądały jak bojówki) i dopasowane, skórzane marynarki w kolorze khaki. Cygaretki nie miały sobie równych - o kroju jak marchewy, z bardzo wysokim stanem, obszerne w biodrach i mocno zwężane ku dołowi. Silną częścią kolekcji były też płaszcze, głównie prochowce w męskim stylu. Uwagę przykuwały tez sukienki, asymetryczne, z konstrukcyjnymi elementami, pokryte plisami lub kryształowymi aplikacjami. Pokaz zamknęła zaś seria glamrockowych sukienek godnych najbardziej stylowych femme fatale. Spójne, przemyślane kolekcje to specjalność Calre Waight Keller. Nic dziwnego projektantka ma za sobą lata doświadczenia, dyplom londyńskiej Royal College of Art, lata spędzone w studio projektowym Gucci, Pringle of Scotland i Chloe. I jeszcze coś… obłędną suknię ślubną Meghan Markle w CV - projekt, który ugruntował jej pozycję jako jednej z najlepszych projektantek świata. Ale również kreatorki, od której coraz więcej się wymaga. Póki co jednak spełnia oczekiwania krytyków i klientów. 

Dziękujemy domu handlowemu Vitkac (vitkac.com) za zaproszenie na pokaz.​