Słyszałyśmy o wielu sposobach na wypadające włosy. Problem pomaga zwalczyć picie drożdży, łykanie biotyny czy zrezygnowanie z kosmetyków zawierających SLS. Ostatnio modne są żelki na porost włosów, które opanowały Instagram. Jednak najbardziej absurdalną metodę wymyślili Japończycy. Naukowcy z kraju kwitnącej wiśni odkryli, że we frytkach z McDonald's znajduje się środek zwalczający problem łysienia! 

"Cudowna" substancja to dimetylopolisiloksan dodawany do frytek z fast foodu, w celu zatrzymania spieniania oleju. Badacze z Yokohama National University przetestowali działanie środka na myszach. Zauważono, że specyfik przyczynia się do odrastania sierści i pobudza skórę głowy do produkcji włosów.  Dzięki temu przestają wypadać oraz odrastają szybciej. 

Czy to oznacza, że jedzenie frytek z McDonald's hamuje wypadanie włosów? Samo spożywanie tej substancji nic nie daje, lepiej działa wcierana w skórę głowy. Jednak taka kuracja beauty do nas nie przemawia. Sądzimy, że lepsze rezultaty przyniesie zdrowa dieta na piękne włosy. Sprawdźcie!