Na wybiegu pojawiły się ubrania w stylu retro - tweedowe marynary, długie proste płaszcze, szerokie lejące się spodnie, transparentne plisowane spódnice, koszule ze spiczastymi dużymi kołnierzami, trencze przewiązane ogromnymi kokardami. Wszystko wyglądało jak wprost wyjęte z dawnych charakterystycznych szkiców tworzonych przez Lagerfelda. Zresztą po finale na ekranie wyświetlono krótkie nagranie, w którym Karl rysuje swoją stylizację z czasów, kiedy zaczynał pracę w Fendi.

W kolekcji Fendi nie zabrakło też współczesnych, bardzo instagramowych elementów. Pojawiły się: kolorowe okulary przeciwsłoneczne, rajstopy pokryte monogramem włoskiego domu mody (wymyślonym przez Lagerfelda w latach 80.), nerki czy nowe wersje słynnej torebki "bagietki". Paletę barwną tworzyły przede wszystkim tony karmelowego beżu, kawy latte oraz brązu, uzupełnione kroplą kwaśnej cytryny, karminu i seledynowej zieleni. Modelki przechadzały się po wybiegu w takt piosenki "Sono Triste" ("Jestem smutna") Ornelli Vanoni. 

Na koniec ukłoniła się Silvia Fendi, z którą Karl współpracował od wielu lat. Nie obyło się bez braw na stojąco.

Obejrzyjcie wideo z pokazu Fendi jesień-zima 2019/2020: