Léa Seydoux, ambasadorka marki Louis Vuitton, pojawiła się na finale tegorocznych męskich rozgrywek tenisowych French Open na kortach im. Rolanda Garrosa w Paryżu. O zwycięstwo walczyli Rafael Nadal i Dominic Thiem. Razem z Rogerem Watersem, brytyjskim muzykiem (najbardziej znanym ze swojej kariery w zespole Pink Floyd), francuska aktorka odsłoniła puchar mistrzostw, który został umieszczony w… charakterystycznym kufrze Louis Vuitton, jednym z dwóch specjalnie zaprojektowanych na tę okazję. Gwiazda filmów "Życie Adeli", "Spectre" oraz "O północy w Paryżu" również zdecydowała się – jak można było się spodziewać – na total look od Louis Vuitton. Od dwóch lat na każde oficjalne wyjście ta laureatka Złotej Palmy wybiera projekty właśnie tej francuskiej marki. Zanim Léa Seydoux  podpisała kontrakt z LV, wcześniej była związana z Miu Miu oraz Pradą.

Na meczu tenisowym, Léa Seydoux miała na sobie bialą, jedwabną bluzkę (którą w myśl zasady slow fashion założyła już podczas konferencji prasowej na tegorocznym festiwalu w Cannes, gdzie zasiadała w jury), czarną mini spódnicę i wiązane skórzane sandałki na obcasie. Każdy element jej stylizacji sygnowany był znanym logo luksusowego domu mody. Seydoux prezentowała się bardzo dziewczęco i szykownie, tym samym wpisując się w uzasadnienie marki co do wyboru jej na swoją ambasadorkę, przedstawiające aktorkę jako "silny symbol francuskiej elegancji” oraz „uosobienie eklektyzmu", jak podała oficjalna strona Louis Vuitton.

A kto wygrał mecz? To było 11. zwycięstwo Rafaela Nadala na kortach Roland Garros.