Open'er to miasto kultury stworzone na cztery dni zaledwie, a obecne w świadomości publiczności znacznie dłużej. Festiwal to nie tylko różnorodne nuty, nie tylko spotkania z zaskakująco odmiennymi gatunkami muzycznymi, to również obcowanie z teatrem przez duże „T”, z filmem i wreszcie z modą. Ta ostatnia już od 10 lat jest obecna na Openerze, w ramach Fashion Stage. Idea jest prosta - pomóc młodym ludziom marzącym o świecie mody, zaistnieć w szerszej świadomości. Codzienne pokazy, stoiska, gdzie od ręki można nabyć tworzone przez nich ubrania. Wreszcie spotkania i rozmowy. Wszystko to ma sprawić, że na starcie będzie im łatwiej, w tej niełatwej na krajowym rynku przestrzeni.

Dlatego w ELLE Man postanowiliśmy się tam pojawić, dać to, co z naszego doświadczenia przydatne, odrobinę wsparcia w postaci wiedzy i branżowego rozeznania, zorganizowaliśmy ELLE Man TALKS. Panele dyskusyjne w dwóch odsłonach.

Pierwszego dnia festiwalu do głosu doszli oni – młodzi twórcy. Zdolni, ambitni, ale często pozostawieni sobie samym, bez wsparcia mediów, bez opcji na konsultacje, z kłodami rzucanymi pod nogi przez życie i branże. Nie zawsze z tych kłód potrafią sami zbudować drabinę do sukcesu. Dlatego od nich zaczęliśmy dyskusję. By mogli się zaprezentować, oswoić tremę przed publicznymi wystąpieniami, ale przede wszystkim powiedzieć o tym co ich boli, z czym się mierzą. Okazało się, że moda to przede wszystkim praca. Ciężka. Wielopłaszczyznowa. Tworzenie, wymyślanie, szycie czy talent wreszcie, to zaledwie niewielki element układanki prowadzącej do tego by móc nazwać się projektantem. By nim naprawdę zostać. I przy okazji to najprzyjemniejsza część działania. Potem pojawia się już biznes. Trudniejsza materia. Nieodzowna jednak. Planowanie, kosztorysów, budżetów, produkcji, sesje zdjęciowe: wizerunkowe, produktowe, tworzenie witryn sprzedażowych, sklepów i cała machina komunikacyjna, reklamowa, bez której nic o czym napisałem wcześniej, żadnego efektu nie przyniesie. By zostać projektantem, zauważonym, spełnionym, który z mody, własnej twórczości może się utrzymać trzeba o te wszystkie aspekty zadbać, przewidzieć je i wdrożyć. Ogrom pracy. Wyzwań. Opowiadali nam o tym wszystkim. Jakob Buczyński, którego fokusem jest recykling i dbałość o planetę, Dominika Syczyńska wielowymiarowa twórczyni od projektowania tkanin zaczynająca, kompatybilny i uzupełniający się duet - Diligent, projektantka Synthetic 100% natural. Później dołączyli jeszcze Bartosz Pilawski, siostry Bylwskaya, Ewa Gołaszewska, SURPLUS wreszcie. Projekt z pogranicza mody, sztuk wizualnych i aktywizmu. Absurdalne, prowokacyjne hasła oraz ekologiczny radykalizm to coś czym SURPLUS atakuje każdego myślącego człowieka. Troską o Ziemię, jej zasoby i nadmierną eksploatację.

W drugim dniu ELLE Man TALKS głos daliśmy już tym, którym w biznesie modowym się powiodło. Wypracowali przez lata rozmaitych doświadczeń i swoją tożsamość i miejsce na modowym rynku.

Robert Kupisz to instytucja w świecie mody, facet, który od chłopięcych lat marzył by tworzyć ubrania. Udało się mu po czterdziestce. Długie lata budował swoją wrażliwość, estetykę, zaplecze, różnorodne doświadczenia. Prawdę o sobie, którą widać w każdym stworzonym przez niego ciuchu. Na dłuższą opowieść o nim to materiał. Był tancerzem, uczył dzieci, przerabiał własnoręcznie ubrania, farbował, był stylistą fryzur – najlepszym, pracował dla paryskiej opery, najlepszych teatrów. Pracował na innych. Jako dojrzały mężczyzna odważył się na samego siebie zapracować.

Opowiedział o tym wszystkim, podzielił się swoją historią i zdradził, że to co najważniejsze to szczerość i prawda w projektach. Unikalna autentyczność. No i odwaga i wiara w to, że się uda wbrew temu co mówią i myślą inni. To główna lekcja, nauka płynąca z jego wykładu dedykowanego innym podczas ELLE Man TALKS.

Z zupełnie innej perspektywy na modowy sukces światło rzucił Michał Rejent, twórca i współtwórca takich brandów jak: PLNY Textylia, LALA PLNY, czy Dziedzic Pruski. Michał to bardziej biznesmen niż projektant. Kochający modę z ideą w tle. Młodość spędził na deskorolce, w subkulturach się wychował i tej autentyczności szukał w modzie, o takiej tożsamości marek opowiadał. Dwukrotnie zbankrutował. Zna smak spełnienia i porażki. Po 25 latach w modowej branży ma prawo mówić, jakie aspekty trzeba poznać by na właściwą drogę w końcu trafić. Cenne to były spotkania i dla tych co mówili i co słuchali.