W ubiegłym roku niespodziewanie okazało się, że na OFF Festivalu stanie dodatkowa, kameralna Scena Dr. Martens. Do Doliny Trzech Stawów zaproszono wówczas znakomitych polskich songwriterów na czele z: Afrojaxem, Danielem Spaleniakiem i Graftmannem. Koncepcja akustycznych mini koncertów umiejscowionych między sceną główną i sceną leśną spodobała się gościom OFFa. Dr. Martens i organizatorzy imprezy postanowili znów połączyć siły. Nie od dziś wiadomo, że dziewczyny kochają songwriterów, a muzyka jest przecież wpisana w DNA marki. Songwriterzy to w końcu poeci naszych czasów, którzy wyrażają emocje poprzez piosenki. Są uzbrojeni w gitary akustyczne i osobiste teksty, które otwierają serca (nie tylko) dziewczyn. Indywidualizm i przełamywanie schematów to zresztą pojęcia bliskie filozofii marki. Tegoroczna scena Dr. Martens może i była kameralnych rozmiarów, ale za to gościła wielkie talenty.

Wystąpili:

Piątek

João de Sousa
Adam Repucha
Niemoc

Niemoc "Miss Żużla"

Sobota

Kapela Maliszów
Ziela
Szymonmówi

Szymonmówi "Ostatni Romantyczny Zachód Słońca"

Niedziela

Moriah Woods
Wczasy
Budyń/Pikula

Wczasy "Prince i Bowie"

Pierwszy dzień należał do – Adama Repuchy, który uchodzi za jednego z najbardziej oryginalnych polskich songwriterów. Popularności przysporzył mu występ w głośnym filmie Michała Marczaka „Wszystkie nieprzespane noce”. Autor piosenki „Zabierz mnie do morza” ukołysał publiczność OFF Festivalu. Nie do końca akustyczny set (ale jakże inny od tego na Scenie Leśnej) zaprezentowała też Niemoc - trio z Zielonej Góry, które ma na koncie album zatytułowany „Baśnie”. Ich występ był znakiem zapytania dla publiczności, bo muzyka Niemocy jest zlepkiem muzycznych motywów. Przyznajemy, że trudno było nam powstrzymać się od tańca. Drugiego dnia na Scenie Martens wystąpili podopieczni wytwórni Jazzboy - Ziela. To duet tworzony przez Julitę Zielińską i Patryka Kienasta. Niespodzianką był koncert rodzinnej Kapeli Maliszów, która tworzy utwory o charakterze wiejskim, dialogujące ze współczesnością. Wieczór zamknął Szymonmowi, finalista plebiscytu Sanki "Gazety Wyborczej" dla najciekawszych młodych artystów. Pochodzi z Bydgoszczy i o swoim debiutanckim albumie mówi, że to „najpiękniejsze piosenki o najgorszych rzeczach”. Ostatniego dnia wydarzyła się rzecz niezwykła, bo nieczęsto słuchacze przejmują kontrolę nad sceną. Tak było na koncercie zespołu Wczasy, którzy mają na koncie jeden z ciekawszych polskich albumów 2018 roku. Publiczność znała na pamięć piosenki z płyty "Zawody" i krzyczała na całe gardło tekst do "Dzisiaj jeszcze tańczę". Nie mogło nas tam zabraknąć!

Mało która marka może pochwalić się takim wkładem w budowę wizerunku muzyków i zgromadzonych wokół nich subkultur. Skórzane buty na grubej gumowej podeszwie obszyte dookoła żółtą nicią stały się nieodłącznym elementem ubioru modsów, punków, „depeszów” i grunge’owców. Nie brakowało ich też na OFFie:

Zobaczcie zdjęcia z koncertów w naszej galerii >>>