Kontrowersje wokół Mistrzostw Świata w Katarze

Tegoroczne mistrzostwa świata mężczyzn w piłce nożnej jeszcze się nie rozpoczęły, a już wzbudziły mnóstwo kontrowersji. I niestety nie chodzi o faule czy błędne decyzje sędziów popełnione podczas sportowej rywalizacji. FIFA od początku była krytykowana za wybór Kataru. Dziś wiemy już, że obawy sceptyków znalazły potwierdzenie w rzeczywistości. W zeszłym miesiącu wyszło na jaw, że deklaracje o pierwszym zeroemisyjnym mundialu należy uznać za greenwashing. Mimo zapewnień, że stadiony powstaną z wykorzystaniem neutralnych dla środowiska technologii i materiałów z recyklingu, wiadomo już, że ślad węglowy będzie nawet 8 razy większy niż zakładano.

Poważne wątpliwości budziła również kwestia praw człowieka. Katar należy do grupy państw przestrzegających prawa szariatu, na mocy którego penalizowane są wszelkie związki pozamałżeńskie. Sprawcom przewinień grozi nawet 7 lat więzienia, a wyrok skazujący zdecydowanie częściej słyszą kobiety. Pozbawieniem wolności karane są także ofiary przemocy seksualnej i gwałtów. Ich zeznania są najczęściej dyskredytowane przez służby porządkowe. Z restrykcjami mierzą się również przedstawiciele społeczności LGBT+. Homoseksualizm jest uznawany nad Zatoką Perską za nielegalny. Osoby podejrzane o kontakty z osobą tej samej płci spotykają się z przemocą i prześladowaniami.

Kolejną kwestią są prawa pracowników. W przededniu mundialu w dzienniku The Guardian pojawiły się informacje o 6500 ofiar, które były zatrudnione przy konstrukcji sportowych obiektów. Mężczyźni pochodzący z Indii, Bangladeszu, Pakistanu czy Nepalu byli zmuszani do pracy ponad siły. Ich zmiany trwały nieraz od 14 do 18 godzin, a dodatkowo musieli zmagać się z upałami. Wysokie temperatury, brak odpowiednich warunków na budowach i dostępu do ochrony zdrowia u wielu z nich doprowadzały do niewydolności serca. Co więcej, zgodnie z lokalnym prawem, rodzinom zmarłych pracowników nie przysługuje odszkodowanie. Według raportu Amnesty International w ciągu 12 lat przygotowań wyzysku doświadczyło co najmniej 100 tysięcy osób.

Dua Lipa nie wystąpi na mundialu. Powodem łamanie praw człowieka

Dziś do błędu przyznaje się nawet były przewodniczący FIFA Joseph Blatter, choć jako powód podaje na „zbyt małą powierzchnię Kataru”. Problemy dostrzegają również fani futbolu z wielu państw. Badania opinii publicznej wykazują, że 6 na 10 Brytyjczyków nie chce, aby bliskowschodni kraj był gospodarzem mundialu. Miesiąc temu Paryż dołączył do kilku innych francuskich miast, które nie utworzą stref kibica ani nie będą transmitować meczów w miejscach publicznych. „Te zawody stopniowo przekształciły się w katastrofę dla ludzi i środowiska, niezgodną z wartościami, które chcemy przekazywać poprzez sport, a zwłaszcza piłkę nożną” – tłumaczył burmistrz Marsylii.

W gronie oburzonych znalazły się także najgłośniejsze nazwiska show-biznesu. Wczoraj głos postanowiła zabrać Dua Lipa. Wokalistka była typowana jako jedna z gwiazd tegorocznej ceremonii otwarcia. Oświadczenie opublikowane na Instagramie nie pozostawia miejsca na wątpliwości. Autorka wielu hitów nie tylko nie pojawi się na murawie, ale także nie zamierza oglądać poczynań piłkarzy z trybun.

„Obecnie krąży wiele domysłów na temat mojego udziału w ceremonii otwarcia Mistrzostw Świata w Katarze. Nie będę występować i nie byłam zaangażowana w żadne negocjacje. Będę kibicować Anglii z daleka i nie mogę doczekać się wizyty w Katarze, kiedy wypełni on wszystkie zobowiązania w zakresie praw człowieka, które złożył, gdy zdobył prawo do organizacji mundialu” – napisała gwiazda.

dualipa / instagram.com

Milczenia nie zachowywał też Rod Stewart. Artysta przyznał, że zignorował dobrze opłacaną propozycję występu na mundialu. „15 miesięcy temu zaoferowano mi duże pieniądze, ponad milion dolarów. Odrzuciłem tę ofertę, to nie jest w porządku” – powiedział w rozmowie z Sunday Times.