W stronę marki Versace padły mocne oskarżenia. Włoski dom mody został pozwany przez byłego pracownika o rasizm, niesłuszne zwolenienie i nieuczciwe praktyki handlowe. Jak zeznaje Christopher Sampiro, który został zatrudniony w jednym z butików brandu w Kalifornii, kierownictwo sklepu posługiwało się specjalnym kodem informującym ekspedientów o pojawieniu się czarnoskórego klienta. Padało hasło "D410", służące również do oznaczania czarnych ubrań. Gdy mężczyzna przyznał się, że sam posiada afroamerykańskie korzenie, kadra zaczęła traktować go gorzej, niż ręsztę pracowników. Po dwóch tygodniach został zwolniony, a powodem miało być "nie zrozumienie luksusu marki i standardu życia na wysokim poziomie". Sampiro nie otrzymał również wypłaty za przepracowany okres - sprawa trafiła do sądu. 

Jakie jest stanowisko Versace? Firma odrzuciła oskarżenie pracownika i wniosła o oddalenie pozwu. Ze strony domu mody nie padło żadne słowo wyjaśnienia dotyczące sprawy. Proces ma rozpocząć się w marcu.