Tęsknicie za okazjami do wyjścia z domu i ubrania się inaczej niż w rzeczy miękkie, wygodne, bezpieczne i otulające? Maria Grazia Chiuri widocznie też już ma dosyć, bo zaserwowała nam właśnie kolekcję rodem z sekretnego nielegalnego balu gdzieś w zapomnianej willi. Mówiąc konkretnie: w Sali Lustrzanej Wersalu, wypełnionej na tę okazję sztuką włoskiej artystki Silvii Giambrone. Za pomocą wciągających i niepokojących kadrów pokazuje swoje rozważania na temat relacji człowieka z jego odbiciem lustrzanym, próżności oraz budowania swojej tożsamości na nowo. Baśniowo? Niekoniecznie, chociaż nawiązania do "Pięknej i Bestii" z 1946 roku w reżyserii Jeana Cocteau są wyraźnie widoczne.

Opuszczony pałac, kryształowe żyrandole i wychodzące ze ścian ciernie, księżycowa poświata w mroku, ukryte w zakamarkach zjawy i senne baletnice, tajemniczy ogród, a w punkcie centralnym - przechadzające się chłodnym korytarzem modelki.

Idea bajek przefiltrowana przez mrok widoczna jest w każdej sylwetce zaprezentowanej na wybiegu Dior - Bella, Kopciuszek, Śpiąca Królewna, Czerwony Kapturek, Alicja w Krainie Czarów, Dorotka z "Czarnoksiężnika..." zyskały nowe życie i wreszcie pokazują siłę charakteru. W samych projektach mamy z jednej strony pragmatyczność, a z drugiej te wspaniałe kreacje na osławione "wielkie wyjście", którego nie było od roku i które nie wiadomo kiedy wróci. To znaczy: peleryny, uczniowskie sukienki z kołnierzykami, czółenka z kolczastymi paskami na kostce, spódnice o długości midi kontra sweterki, kożuchy w lamparcie cętki, krótkie welurowe marynarki w przybrudzonej czerwieni, zwiewne sukienki-mgiełki (także te zbudowane z warstw tiulu w wersji tie-dye) i balowe czarne suknie. W wokół tych klimatów rodem z książek braci Grimm - symbole róż i jabłek.