Kto Nowy Jork kojarzy z szybkim tempem życia i nowoczesnością, niech nie zapomina, że to także miasto sentymentalne, metropolia, która uwielbia wspominać i składać hołdy. Stąd też pewnie tak wiele uroczystych gali, na jakie każdego roku schodzi się cała śmietanka towarzyska. Ostatnio taką okazją był bankiet w Whitney Museum of American Art. Ta charytatywna gala połączona była z podsumowaniem ubiegłorocznych wydarzeń i osiągnięć muzeum oraz uhonorowaniem Michaela Bloomberga, byłego burmistrza Nowego Jorku. Jednym z najważniejszych muzealnych eventów była niedawna wystawa poświęcona twórczości Andy’ego Warhola. Genialny artysta żartował, że jego biurem stało się Studio 54, słynny nowojorski klub, którego bywalcami były największe tuzy świata mody czy filmu. Studio 54 stało się też inspiracją do stworzenia najnowszej kolekcji Michaela Korsa. Jej elementy można było podziwiać na gali w Whitney Museum dzięki Diane Kruger. Aktorka zdecydowała się na długą czarną marynarkę z pierzastymi rękawami i cekinowymi wykończeniami oraz krótkie szorty i białą koszulę przywodzącą na myśl lata 80. Uzupełnieniem stylizacji stały się sandały na szpilce od Jimmy’ego Choo i srebrna kopertówka mydelniczka. Ta stylizacja obroniłaby się spokojnie także podczas słynnego Sylwestra, kiedy w Studio 54 bawił się Warhol. Kruger znów zadała szyku - nie powinno nas to zaskakiwać.