Dyrektor kreatywna francuskiego domu mody zadbała o pierwsze wrażenie: wybieg urządzony na lodowisku, siedzenia gości zamienione na kry lodowe, śnieżnobiała biel. Ten ascetyczny kolor zwracał na siebie uwagę z większości sylwetek, zaprezentowanych na wybiegu Chanel (Viard w palecie barw, oprócz bieli, zawarła m.in. szarość, pastelową zieleń, lawendę, malinę i czerń). Jakich? Tym razem projektantka postawiła na miękkie płaszcze, koszule z całą rozpiętością kołnierzyków - disco, bebe, zrzuconych lekko na ramiona, a do tego sukienki z bufiastymi rękawami, mondrianowskie kardigany, bluzki z koronkami i żabotami, taliowane marynarki i krótkie żakiety. Virginie Viard wróciła do lansowanych niedawno na haute couture fashion week krótkich spodenek, tzw. hot pants, które ponownie zestawiała z rajstopami, tym razem białymi lub czarnymi w delikatne logotypy CC. Nie zabrakło też kolejnych interpretacji tweedowego uniformu Chanel: przedłużonego i rozmontowanego na części. 

Najmodniejsze stylizacje prosto z ulic Paryża. Jak noszą się redaktorki mody, influencerki i francuskie it-girls? [Street fashion: PFW jesień-zima 2020/2021]>>

Dużo uwagi poświęciła detalom i dodatkom. W talii mocowała grube paski, marszczonym kozakom wiwyjała cholewkę, za biżuterię robiły grube ciężkie krzyże, a nakrycia głowy zostały przeniesione prosto ze szkółek jeździeckich. Co ciekawe, religijny biżuteryjny symbol znalazł się też na czarnych bluzach, przez co przypominały do złudzenia kolekcję couture Christian Lacroix na jesień 1988.

Na wybiegu nie zabrakło gwiazd modelingu - Gigi Hadid czy polskiej ulubienicy domy mody Chanel, Oli Rudnickiej. 

Czy Virginie Viard w nowej kolekcji znów odwołuje się do życiorysu Coco Chanel? Wszystko na to wskazuje. Kiedy młoda Gabrielle skończyła pobyt w sierocińcu w Aubazine (do tego etapu nawiązywała kolekcja Chanel haute couture wiosna-lato 2020), zaczęła dorabiać m.in. jako szwaczka i aktorka kabaretowa w Moulins. W popularnym w mieście klubie La Rotonde poznała byłego oficera Étienne'a Balsana, z którym się związała. Zamieszkali wówczas w okolicy Compiègne, w pięknej posiadłości w Royallieu, gdzie przebiegały trasy jeździeckie i urządzano liczne polowania. To tutaj Chanel zachłysnęła się luksusem (kochanek obsypywał ją drogą biżuterią) i nauczyła jeździć konno. W tym miejscu poznała też Artura Capela, który kupił Chanel mieszkanie w Paryżu i pomógł otworzyć sklep, który dał początek domy mody Chanel. Tu się wszystko zaczęło na poważnie. 

4 modne detale, którymi podkręcisz każdą stylizację na przełom sezonów>>

Pytanie tylko, czy barwne życie Gabrielle Chanel powinno być inspiracją do każdej kolekcji francuskiej marki? A może właściwie nic w tym złego?