Po pierwsze, na wybiegu pokazały sukienki zatopione w estetyce orientu. Modelki przechadzały się w zwiewnych kreacjach pokrytych florystycznym printem. Część z nich formą nawiązywała do kimona, desenie innych przywodziły na myśl chińską porcelanę. Jesteśmy pewne, że będą się one prezentowały świetnie na instagramie, podobnie zresztą jak popularne już sukienki z metką Réalisation Par. Po drugie, projektantki sięgnęły po najmodniejszy kolorystyczny duet sezonu. Ognistą fuksję połączyły z mocnym karminem. Czerwień romansowała u nich z różem na minitunikach, plisowanych spódnicach midi i patchworkowych płaszczach. O tym, że ta, pozornie niepasująca do siebie para, tworzy dobraną kombinację, mogliśmy się już wcześniej przekonać oglądając zdjęcia z pokazów Aalto, Lanvin czy Isabel Marant. Jordan i Wachowiak intrygująco zmiksowały ze sobą także trawiastą zieleń ze szkarlatem. Nie bały się wykorzystać w swoich projektach przezroczystości i teatralnych rzeźbiarskich falban. W kolekcji polskiej marki nie zabrakło również najbardziej pożądanych dodatków na wiosnę i lato 2018. Na głowach modelki nosiły lakierowane kaszkiety, bardzo paryskie berety i powracające do łask materiałowe opaski. Stylizację dopełniły okrągłe okulary przeciwsłoneczne i it bags, czyli torebki-nerki, które z bazarów i targów dumnie wkroczyły w ostatnim czasie na wybiegi. Niektóre saszetki modelkom umieszczono nad biodrami, inne przewieszone zostały przez ich ramiona. Podobny trik widzieliśmy już na prezentacjach: Gucci, Marc Jacobs, Cividini, Barcelona, House of Holland czy Liam Hodges. Nie dało się  w kolekcji Bizuu nie zauważyć inspiracji eklektycznymi projektami Alessandro Michele dla Gucci. Babcine sweterki projektantki spięły w talii paskami z biżuteryjną klamrą, zmiksowały różnorodne nadruki (gwiazdki, rośliny, kratę), do sandałów dobrały skarpetki, a garnitury ozdobiły kwiecistymi nadrukami. Wspomniane wcześniej torebki-nerki także nawiązywały do kolekcji włoskiego domu mody. 

Bizuu jak zawsze zadbało o nietypową oprawę swojego pokazu. Na środku wybiegu projektantki rozstawiły instalację, która wyglądała jak transparentne parawany. Między kolejny płachtami różowego materiału przebijały się snopy światła. Muzykę puszczaną z głośników Blanka Jordan i Zuzanna Wachowiak zastąpiły koncertem na żywo. Zespół Audiofeels zagrał a cappella. Bilet, który dostawało się przy wejściu do praskiej drukarni, zapowiadał muzyczną atrakcję (i to nie jedną!). Jak się później okazało, nie chodziło tylko o występ muzyków znanych z telewizyjnego show Mam talent!. Oprócz regularnej kolekcji, projektantki pokusiły się także o stworzenie kolejnej kapsułowej linii. Tym razem jednak (po Barbie i bajkowych Atomówkach), wykorzystały motywy charakterystyczne dla The Rolling Stones. Na sukienkach, welurowych bomberach, bluzach, płaszczach i butach (zaprojektowanych z udziałem marki Badura) pojawiły się czerwone usta z językiem i rock'n'drollowe napisy.