Opowieści z przeszłości i ekologia

Marka rett frem grzebie w przeszłości - sięga do słowiańskiej kultury, szkatułek kobiet PRL-u i inspiruje się światem sztuki. Te zróżnicowane źródła spina minimalistyczną estetyką, w której wszystko jest dokładnie opracowane: najdrobniejsza linia czy nazwa oraz ręcznym wykonaniem. W nowej kolekcji projektantka marki, która ukochała sobie symbolizm, porusza temat ekologii i snuje smutną opowieść o zanieczyszczeniu wód.  

"Obecnie tylko kilka procent polskich rzek i jezior może być zdatna do picia. W Bałtyku znajduje się 7 z 10 największych stref beztlenowych na świecie. Nasza rzeczywistość ulega zmianom, dlatego zrodził się pomysł, aby w prostej formie ukryć aktualne piękno natury, przy okazji przypominać, że nawet drobne gesty mogą zmienić bieg wydarzeń" opowiada Laura. Nowości biżuteryjne rett frem nazwała więc Bałta. Nam przypominała tym samym o członkiniach dawnego plemienia, posługującego się jednym z języków bałtyckich, które żyły w niesamowitej symbiozie z żywiołem wody. Informacje na ich temat są cząstkowe, a my możemy jedynie odczuwać tęsknotę pełną niedopowiedzeń za dawną, krystalicznie czystą wodą. 

Bałta to kilkanaście modeli biżuterii, zbudowanej ze szklanych kryształków, przypominających bursztyny, subtelnych wzorów z kuleczkami i falami czy pereł pochodzących ze zrównoważonych hodowli. Bez względu na to, czy będziecie nosić fale Brdy, bursztyny Odry czy pierścionek Matki Wisły - pomożecie tym samym polskim wodom. Marka przeznacza 3% ze sprzedaży kolekcji na organizację działającą na rzecz ochrony rzek i mokradeł Wolne rzeki.