Bella Hadid: rodzina i młodość modelki 

Bellę znamy z wybiegów największych domów mody i sesji zdjęciowych w najważniejszych magazynach dla kobiet. Jej znak rozpoznawczy? Idealna sylwetka, nieziemski owal twarzy i przenikliwe spojrzenie. Jednak Amerykanka nie zawsze wyglądała tak jak teraz. Modelka otworzyła się w ostatnim wywiadzie i opowiedziała o swoim kompleksie młodszej "brzydszej siostry". Bella i Gigi pochodzą z bardzo dobrze sytuowanej rodziny. Ich mama Yolanda Hadid jest Holenderką i byłą modelką. Kobieta była również uczestniczką programu The Real Housewives of Beverly Hillsreality - show dokumentującego wypełnione luksusem życie kobiet, mieszkających w ekstremalnie ekskluzywnym mieście w Stanach Zjednoczonych. Ich ojciec Mohamed Hadid jest jordańsko-amerykańskim deweloperem, znanym z budowania luksusowych hoteli i rezydencji. Siostry bardzo wcześnie musiały się zmierzyć z elitarnym światem show-biznesu, w którym wygląd i status społeczny były kluczowe. 

Bella Hadid: stany lękowe i depresja

Presję z jaką mierzy się Bella możemy obserwować na jej koncie instagramowym. Modelka otwarcie dzieli się ze swoimi obserwatorami problemami ze zdrowiem psychicznym, których doświadcza. Na jej profilu możemy znaleźć wpisy, gdzie zapłakana, mówi o łamaniu tabu społecznego związanego z tematem depresji czy lęków. 

Sławna 25-latka właśnie pojawiła na okładce kwietniowego wydania Vogue USA, gdzie udzieliła szczerego wywiadu dotyczącego własnej operacji plastycznej, ale też jej opinii na temat ingerencji chirurgicznych w ludzkie ciało. 

„Ludzie myślą, że zupełnie zmieniłam swoją twarz z powodu jednego zdjęcia, na którym jako nastolatka wyglądam na spuchniętą” – powiedziała. „Jestem prawie pewna, że  prawie nikt nie wygląda teraz tak samo, jak w wieku 13 lat, prawda? Nigdy nie używałam wypełniacza. Połóżmy kres tym insynuacjom”.

Bella Hadid: szczerze o operacji plastycznej nosa

Poruszając temat operacji nosa, który przeszła w wieku 14 lat, modelka zwróciła uwagę na fakt, że zmieniając ten element swojej urody pozbyła się rysów twarzy, które dziedziczyła po swoim palestyńskich przodkach. Chirurdzy wzorują się na europejskim kanonie urody, przez co zacierają się cechy charakterystyczne dla różnych kultur. 

„Żałuję, że nie zachowałam nosa moich przodków” – powiedziała Hadid dla Vogue. - „Myślę, że dorosłabym do niego.”

Bella Hadid otwarcie opowiedziała o życiu w cieniu Gigi, która już jako nastolatka brała udział w kampaniach światowych marek i była dumą rodziny. Wyznała, że czuła się jak brzydsza, mniej interesująca siostra. „Byłam brunetką. Nie byłam tak fajna jak Gigi, nie byłam też tak towarzyska. Tak też powtarzali ludzie z mojego otoczenia. Niestety, jeśli tyle razy, ktoś Ci coś mówi, po prostu w to wierzysz. Zawsze zadaję sobie pytanie, co myślałam wchodząc do tego biznesu, będąc dziewczyną z niesamowitą niepewnością siebie, lękami, depresją, problemami z wizerunkiem ciała, problemami z jedzeniem, która też nienawidzi być dotykana oraz odczuwa ogromny niepokój społeczny. Z biegiem lat stałam się dobrą aktorką. Przybieram uśmiechniętą minę lub bardzo poważną twarz. Zawsze czuję, że mam coś do udowodnienia. Ludzie mogą komentować wszystko: jak wyglądam, jak mówię, jak się zachowuję. Ale w ciągu siedmiu lat nigdy nie zawiodłam w pracy, nie było sytuacji, w której się z czegoś nie wywiązałam lub byłam spóźniona. Nikt nigdy nie może powiedzieć, że nie daje z siebie wszystkiego w kontekście zawodowym."

Bella Hadid dodała również, że nie ma nic przeciwko chirurgii plastycznej, ale to nie jest dla niej. 

 

_________

W ELLE.pl na co dzień informujemy Was o trendach, stylu życia, rozrywce. Jednak w tym ciężkim czasie część redakcji pracuje nad treściami skupionymi wokół sytuacji w Ukrainie. Tutaj dowiecie się jak pomagać, sprawdzicie gdzie trwają zbiórki i przeczytacie co zrobić, aby zachować równowagę psychiczną w tych trudnych okolicznościach: pomoc dla Ukrainy