Sposoby na automotywację

 

Określ cele


Ciężko o motywację, jeśli nie wie się, do czego się dąży, dlatego najważniejsze jest precyzyjnie określić swoje „goals”. Dotyczy to każdego aspektu życia: cele mogą być przecież prywatne, zawodowe lub biznesowe, a także edukacyjne, zdrowotne, sportowe czy rozwojowe. Pamiętaj jednak- mierz siły na zamiary. Cel musi być wyzwaniem, ale jednocześnie musi być realizowalny - czyli w zasięgu Twoich możliwości. Jeśli postawisz sobie nierealne cele, twoja motywacja może szybko upaść. Cel powinien też być mierzalny i określony w czasie - wtedy najprościej ocenić efekty swoich działań. Jeśli chciałabyś na przykład schudnąć 10 kilogramów, podaj dokładną wagę, jaką chciałabyś osiągnąć oraz czas, w jakim planujesz to zrobić. 


Zrób plan


Nie od razu Kraków zbudowano. Moja ulubiona maksyma to: małe kroki, wielkie cele. Swoje cele rozkładaj zawsze na etapy. Zrzucenie 10 kilogramów albo nauczenie się hiszpańskiego na początku może wydawać się nie do osiągnięcia. Nic jednak nie jest tak trudne, jeśli tylko podzieli się to na małe kroki. Dlatego jeśli chcesz nauczyć się wspomnianego hiszpańskiego w pół roku do poziomu B1 (pamiętaj właśnie o takim konkretyzowaniu swoich celów!), to zaplanuj, że żeby to zrealizować, musisz chodzić na zajęcia 3 razy w tygodniu na godzinę, a w pozostałe dni powtarzać wiedzę przez 15 minut. Do każdego celu powinnaś stworzyć taką ścieżkę.


Znajdź swój kij i marchewkę


Dopiero kiedy mamy cele można mówić o motywacji lub jej braku. To na tym etapie warto zastanowić się, co jest twoim motywatorem. Jednym wystarczy regularna wizualizacja swojego celu, np. marzenie o zaplanowanej podróży do Hiszpanii, w czasie której mówić się będzie płynnie po hiszpańsku. Inni obiecują sobie nagrodę za zrealizowany cel, a jeszcze inni grożą sobie karą za brak sukcesu. Badania udowodniły, że większy potencjał do osiągnięcia sukcesu mają osoby, które są skłonne odsunąć gratyfikację swoich działań na później, czyli są w stanie dłużej poczekać na plony swoich działań. Mimo to uważam, że warto doceniać swoje codzienne starania i nagradzać za małe kroczki. Z doświadczenia wiem, że ułatwia to pracę nad sobą. Zostając przy przykładzie z hiszpańskim - może warto ustalić, że po tygodniu regularnej nauki pójdziesz do pobliskiej hiszpańskiej knajpki na świetną kolację? Oczywiście można przyjąć strategię karania się, ale motywowanie się lękiem i negatywnymi emocjami często okazuje się długoterminowo mniej skuteczna.


Wypracuj nawyk


Psychologowie twierdzą, że zbudowanie w sobie pewnego nawyku trwa średnio 6 tygodni. To ten trudny czas, kiedy do działania trzeba się jeszcze zmuszać, potem pewne aktywności stają się codziennością, rutyną. Prokrastynacja też jest pewnego rodzaju nawykiem, który można (a właściwie powinno się) wymienić na inny. Odwlekanie w nieskończoność pierwszej lub kolejnej wizyty na siłowni nie poprawia twojej sytuacji i nie ułatwia pracy nad sobą. Mój znajomy - właściciel klubu fitness mówi, że największą sprzedaż karnetów widać w styczniu. Często są to karnety na wiele miesięcy. Właśnie w styczniu ludzie pchani postanowieniami noworocznymi wyruszają na siłownię. Jak się okazuje - większość z nich odpada jeszcze przed końcem stycznia. Mój znajomy nazywa ich „sezonowcami”. Dlaczego tak się dzieje? Bo nie przeczekali okresu kształtowania się nawyku i odpuścili, bo początki są najtrudniejsze. Tu może pomóc ćwiczenie samozaparcia, nagradzanie się lub zaangażowanie na początku zewnętrznej motywacji: partnera, znajomych, którzy dopingują lub rozliczają. Trudniej odpuścić, kiedy wszyscy dookoła wiedzą o twoim celu!


Bądź konsekwentna


Przestrzegaj ustalonych z samą sobą zasad. Trudno o motywację, jeśli nagrodzisz się w umówiony sposób, nie realizując żadnego z nawet małych kroczków. Dlatego postaraj się być uczciwa wobec siebie. Jeśli zmienia się kolejność działań i nagrodę przyznaje się sobie nawet mimo tego, że nie wypełniło się własnych założeń, to najgorsze, co można zrobić własnej motywacji. Traci się wtedy wiarygodność we własnych oczach. Realizowanie celów i konsekwencja są wówczas bardzo trudne do wypracowania. Jeśli wiem, że nagrodę mogę sobie przyznać niezależnie od swojej pracy, praca przestaje mieć sens. Dlatego tak ważne jest, aby trzymać się własnego planu i być wobec siebie jednocześnie wyrozumiałym, ale także surowym. 

 

Karolina Cwalina

 

Autorka zainspirowała Cię do działania? Możesz już kupić jej nową książkę i kalendarz.

"Wszystko zaczyna się w głowie, a kończy, gdy nie działasz" Karolina Cwalina / mat. prasowe

Moja nowa książka jest dla każdego, kto chce szczerej i autentycznej historii o tym, jak ciężko być na swoim i być autentycznym, ale że warto!

W „moim świecie”, nie jest w nim różowo ani prosto. Bywa ciężko, a nawet beznadziejnie, ale NA MOICH WARUNKACH. Jeśli ktoś łatwo odpuszcza — mam nadzieję, że zainspiruję go do tego, by próbować dalej. Jeśli ktoś działa tak szaleńczo jak ja — będzie mu lepiej, gdy sobie uzmysłowi, że nie jest odosobnionym przypadkiem! Ważne, aby nie mieć do siebie pretensji. Ja mam tylko wtedy, kiedy wiem, że zrobiłam za mało i nie dotarłam tam, gdzie chciałam być. WSZYSTKO ZACZYNA SIĘ W GŁOWIE... a kończy, GDY NIE DZIAŁASZ.