„Do Huty Julia trafiłam dlatego, że o niej marzyłam. Wiedziałam, że mamy w Polsce ostatnią hutę szkła kryształowego i pomyślałam, że warto byłoby głośno opowiedzieć o jej dziedzictwie. Ludzie tam pracujący są niesamowici: wytrwali, bardzo utalentowani i pełni pasji. Jestem niezwykle wdzięczna za tę przygodę. Pokazano mi proces, pozwolono mi poznać surowiec. To jest tworzenie przez poznawanie w czystej postaci. W pracy projektanta jest to bardzo ważne.” - tłumaczy Anna Orska, która swoją najnowszą kolekcją wyprowadza zakurzone wizerunkowo kryształy zza witryn babcinych kredensów. Nadaje im przy tym nową funkcję użytkową. Funkcję biżuterii do noszenia i na co dzień, i na specjalne okazje.

I choć efekt końcowy zachwyca, osiągnięcie go nie było łatwe. Wyzwanie natury technologicznej pojawiło się tu bowiem już na samym początku.

Drewniane formy tradycyjnie stosowane w Hucie Julia okazały się zbyt duże do przygotowania biżuteryjnych elementów. Specjalnie na potrzeby tej wyjątkowej współpracy powstały więc niewielkie formy metalowe, do których hutnicy pojedyncze krople płynnego szkła o temperaturze 1200 stopni Celsjusza (sic!).  „Anna Orska zaadaptowała poszczególne fragmenty najpopularniejszych wzorów i połączyła je ze sobą, tworząc zupełnie nowe motywy. Zazwyczaj zdobniczki z Huty Julia dopasowują szlif do formy, niwelując drobne niedoskonałości i pęcherzyki powietrza, które przypadkiem zastygły w szkle. ORSKA odwróciła ten proces. W kolekcji biżuterii JULIA to szlif definiuje formę i nadaje jej sens.” czytamy w informacji prasowej. 

Więcej konkretów? W przypadku projektów Anny Orskiej nie sposób mówić o powtarzalności czy odtwórczym charakterze. Linia „Julia” z nowości ma jednak jeszcze więcej. To pierwsza kolekcja w historii marki w całości pokryta 23,5 karatowym złotem. Znajdziecie w niej trendujące na światowych wybiegach długie naszyjniki i masywne, wizualnie ciężkie bransolety, a do tego przeskalowane pierścionki, których główną ozdobą są komponenty wykonane z fasetowanego lub szlifowanego szkła kryształowego. Ale spokojnie, nie musicie martwić się o bezpieczeństwo noszenia takiej biżuterii. Szkło kryształowe, po zastygnięciu jest cięższe i trwalsze niż szkło tradycyjne, a dzięki dodatkom tlenku ołowiu po oszlifowaniu efektownie rozszczepia światło. Żeby było  ciekawiej, kolekcję uzupełniają geometryczne ozdoby o ostrych cięciach w całości wykonana z pozłoconego metalu. 

Biżuteryjnym premierom towarzyszy dokument „Rzemiosła świata według Orskiej: szkło kryształowe”, którego premiera zaplanowana jest na 17 marca o godzinie 20.00 w Zoom TV. To pierwszy film z serii dokumentów podróżniczych, w których Anna Orska odwiedzi pracownie rzemieślnicze z różnych, czasem bardzo odległych, miejsc i pozna charakterystyczne dla danego miejsca techniki. 

Premiera kolekcji już 9 marca. Jest na co czekać!