Sarah Burton w nowej kolekcji dla Alexander McQueen na nowo definiuje pojęcie czystości: "Kształt, sylwetka i objętość, piękno nagich kości, ubrania pozbawione istoty - świat pełen emocji i więzi międzyludzkich". Projektantka, która z powodu pandemii została uziemiona w opustoszałym Londynie, na nowo odkryła piękno tego miasta (podkreśla wręcz, że wróciła do niego jak do domu). Przemyślenia, które kiełkowały w jej głowie przez te ostatnie miesiące, widoczne są w każdym detalu kolekcji, która powstała z zastanych już materiałów i zasobów archiwum domu mody. Mamy tutaj spokojne sylwetki o misternych konstrukcjach i przygaszonej palecie barw: długie płaszcze z nadmuchanymi rękawami, taliowane dwurzędowe garnitury i krótkie marynarki, skórzane gorsetowe sukienki oraz balowe kreacje zbudowane z warstw tiulu, skórzane kurtki przekształcające się w suknię, a do tego kamizelki-ramoneski z doszytymi półprzezroczystymi rękawami przypominającymi kokony. Puszcza tutaj oko w stronę projektów Lee McQueena, ale też szuka własnego zaczepienia między tym, co było, a tym, co dopiero będzie.
Poniżej możecie zobaczyć też film z kampanii wiosenno-letniej kolekcji Alexander McQueen na 2021 rok. Obraz powstał we współpracy z reżyserem Jonathanem Glazerem, a pokazanie są na nim kobiety przedzierające się przez rzekę w sukniach balowych, para w namiętnych uściskach, grupka mężczyzn-poszukiwaczy i pozdrawiające się z dwóch brzegów znajome. Interpretację pozostawiamy otwartą.
„Alexander McQueen effect” opanował Instagram. Ten jeden trik nada charakteru wszystkim stylizacjom>>