Jak się okazuje, Alessandro Michele chce dokonać radykalnych zmian w zarządzanej przez siebie marce. Poetyckim językiem wyjaśnia, że chciałby zupełnie zmienić system mody i naprawić to, co zniszczyła ona na świecie. Planuje "zbudować zupełnie nową ścieżkę" i odejść od dotychczasowych terminów, nadprodukcji i "nadmiernej wydajności", która według niego nie ma już racji bytu. Michele chce porzucić sezonowość, która oznacza pracę w zawrotnym tempie i pokazywanie kolekcji z ogromnym wyprzedzeniem. Nie będzie też dostosowywał się do harmonogramu tygodni mody. Zamiast tego pokaże jedynie dwie kolekcje w roku i będzie tworzył na własnych zasadach oraz według własnego rytmu. 

Nowa kampania Gucci poruszyła internautów. Pokazuje kwarantannę w niecodzienny sposób>>

W opublikowanym przez siebie pamiętnikarskim wpisie na Instagramie Gucci, nazwanym "Okazało się, że jesteśmy tacy mali”, napisał też: „Nasze lekkomyślne działania spaliły dom, w którym mieszkamy. Uważaliśmy się za oddzielonych od natury, czuliśmy się przebiegli i wszechmocni. Uzurpowaliśmy sobie naturę, zdominowaliśmy ją i zraniliśmy. Podżegaliśmy Prometeusza i pochowaliśmy Pana. Tyle wyniosłości sprawiło, że straciliśmy nasze bractwo z motylami, kwiatami, drzewami i korzeniami. Tyle skandalicznej chciwości sprawiło, że straciliśmy harmonię i troskę, połączenie i przynależność. Zniszczyliśmy świętość życia, nie zważając na to, że jesteśmy gatunkiem. Pod koniec dnia brakowało nam tchu".

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Gucci (@gucci) Maj 22, 2020 o 8:28 PDT

Więcej o planach opowie podczas wirtualnej konferencji, którą zorganizuje 25 maja. Gucci to kolejna marka modowa, która zdecydowała, że nie chce wracać do rzeczywistości sprzed pandemii. Więcej o planowanych zmianach przeczytacie tutaj: Projektanci podpisują list otwarty do branży mody, a w nim: przesunięcie sezonów oraz koniec starej formuły wyprzedaży i nadprodukcji>>