Niebieski cień do powiek

Moda na baby blue eyes zaczęła się w samej końcówce lat 50., kiedy niebieski cień do powiek reklamowała marka Kurlash - jako "Evening Eyes" i dość oryginalnym sloganem "Twoje usta zostały pocałowane... kolorem". Traf chciał, że ta barwa idealnie nadawała się do makijażu dziennego i wieczorowego, więc bez problemu stała się popularna i z jej zalet korzystały prawie wszystkie kobiety z lat 60. Za sprawą tej mody wielki błękit bardzo szybko miały w swojej ofercie wszystkie najważniejsze wówczas marki beauty: Max Factor, Maybelline, Helena Rubinstein, Aziza i Revlon, a niebieskie cienie rozmalowywały na powiekach it girls z Jean Shrimpton i Twiggy na czele. 

Dziś widujemy go na backstage'ach pokazów Versace, Zadeh, Lutz Huelle i Almeida, u Halsey, Zoe Kravitz, Rihanny, Lupity Nyong'o i Kerry Washington oraz Instagramie, np. u modelki Szindy. 

Warkoczyki przy twarzy

Długie proste włosy z przedziałkiem na środku, których jedyną ozdobą są luźno zaplątane, pojedyncze warkoczyki. To fryzura bardzo w stylu hippie, którą - w różnych obliczach i wersjach - można było spotkać u uczestniczek słynnego festiwalu Woodstock 1969, ale też jednej z ikon lat 60., Sharon Tate

Tym samym uczesaniem niedawno zainspirowała się nawet Margot Robbie. Aktorka, która odgrywa właśnie rolę Tate w nowym filmie Quentina Tarantino "Once upon a time in Hollywood", postanowiła oddać w ten sposób hołd swojej bohaterce i sprawiła, że takie uczesane znów wróciło do łask. Fryzura, w której aktorka pojawiła się w Cannes w tym roku, była totalnym odtworzeniem looku Sharon Tate na tę samą okazję z 1968 r.

Sztuczne i domalowane rzęsy w stylu Twiggy

Twiggy miała swój stały sposób na makijaż: doklejała górne rzęsy, dolne domalowywała, a granicę powieki wyrysowywała eyelinerem lub kredką, by optycznie powiększyć oko. Ale nie ona jedna - podobnie malowało się wiele "celebrytek" tamtych czasów: Jean Shrimpton, Jane Birkin czy wspomniana już wcześniej Sharon Tate. 

O ile przedłużane rzęsy w tym momencie są już trochę passé (ten trend został zastąpiony "laminowaniem rzęs"), o tyle okazjonalne przyklejanie ich i domalowywanie na dolnej powiece lansują nawet domy mody Christian Dior, Brandon Maxwell, 3.1 Philip Lim i Giambattista Valli. Na ostatniej okładce ELLE USA w takim makijażu "na Twiggy" pozowała się Miley Cyrus i w ten sposób noszą się też Cara Delevingne, Mila Kunis i przede wszystkim Lucy Boynton. Aktorka znana z "Bohemian Rapsody" jest zakochana w latach 60. i w makijażu inspirowanym tą dekadą regularnie pojawia się na czerwonym dywanie - m.in. SAG Awards czy Chanel Pre-BAFTAs dinner.

Krótkie włosy

Chodzi oczywiście o fryzurę, w której Mia Farrow wystąpiła w słynnym filmie "Dziecko Rosemary", a Jean Seberg w "Do utraty tchu". Pixie cut lub, jak kto woli, cięcie "na chłopaka" - odsłaniające uszy, czoło i kończące się tuż przy karku - to jeden ze znaków rozpoznawczych lat 60. oraz swingującego Londynu. Wtedy dziewczyny masowo zrywały ze starymi schematami, żeby nosić się w końcu wygodnie i po swojemu, a u fryzjera skracały swoje długie włosy do długości kilku centymetrów. 

Podobną fryzurę mogliście oglądać na jednej z naszych ostatnich okładek, na której pojawiła się modelka Cleo Ćwiek, ale też u Zoe Kravitz, Michelle Williams, JAC i Cary Delevingne. Pixie cut lansowali projektanci na pokazach Michaela Korsa, Versace i Sonii Rykiel. 

Platynowy blond

Marilyn Monroe swoje ciemne włosy rozjaśniła do platyny za pomocą nadtlenku wodoru i chociaż ta metoda już dawno odeszła do lamusa, dziś dla wielu kobiet farbowanie się na blond jest równym przełomem, co dla młodej Marilyn (aktorka nigdy nie zmieniła tego koloru włosów i nosiła go tak samo w latach 50., jak i dekadę później). Platynę na głowie nosiły w latach 60. też Catherine Deneuve, Brigitte Bardot i Jane Fonda, a ten kolor włosów w ekspresowym tempie stał się znakiem rozpoznawczym każdej z nich.

Dziś nie kopiujemy ich fryzury dosłownie - stawiamy raczej na kolor, wybierając proste włosy lub lekko falując je na końcach. Platynie dodajemy odrobinę chłodu, zmieniając ją w Icy White lub Scandi Blonde, stawiamy na tę z żółtą poświatą Yellow Blonde, prosimy fryzjerów o dodanie różowego pigmentu. Ale platynowy blond z lat 60. znów jest modny. Potrzebujecie przykładu? Po licznych eksperymentach pokochały ten kolor na dobre Emma Clarke, Minka Kelly, Katy Perry i Miley Cyrus. 

Makijaż Cut crease

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Denitslava (@denitslava) Maj 18, 2019 o 8:57 PDT

Najmodniejszy makijaż na Instagramie wydaje się wynalazkiem współczesnym i zasługą cieni do powiek Hudy Kattan, ale tak naprawdę jest to makijaż bardzo charakterystyczny dla lat 60. Mocno podkreślone rzęsy, wyblendowane cienie  i gruba kreska to makijaż, który jest niezwykle kobiecy - nieodłączny element looku Twiggy, ale też Audrey Hepburn w tamtych czasach, Marianne Faithfull czy Pattie Boyd, promowany wówczas m.in. przez Max Factor (w jednej z magazynowych kampanii marka zamieściła nawet kilka tutoriali, które krok po kroku tłumaczyły, jak zrobić najmodniejszy makiajż tamtych czasów). 

Dziś cut crease malują beauty gurus na Instagramie i artystki pokroju Lany Del Rey czy Adele, która rozkochane są w latach 60. Dzięki iluzji optycznej spojrzenie nabiera głebi, a oczy wydają się większe. Dziś dziewczyny unowocześniają ten look, dodając cut crease brokat, złoto czy używając ceglastych cieni. 

Opaski i wysokie upięcia

Lata 60. to czas, kiedy Amerykanki i Brytyjki chętnie nosiły grube opaski (przeważały wersje kolorowe, z dodatkiem kokardy lub bardzo szerokie) oraz tapirowały włosy w taki sposób, by ich fryzury miały większą objętość, ale nie były karykaturalne. Najczęściej nosiły się w ten sposób nastolatki i bardzo młode kobiety, które chętnie eksperymentowały z nowymi trendami. Niekwestionowanymi królowymi opasek i wysokich upięć były wtedy Brigitte Bardot i Romy Schneider. 

Brzmi znajomo? Opaski do włosów to jeden z najważniejszych mikrotrendów ostatnich miesięcy. Wszystko zaczęło się od Prady, ale tendencję szybko podchwyciły inne marki i sieciówki, dzięki czemu wszystkie dziś możemy korzystać nie tylko z praktyczności, ale i urody opasek. Żeby znaleźć inspirację do współczesnych stylizacji z opaską, wystarczy włączyć konto instagramowe swojej ulubionej blogerki - jakiejkolwiek - na pewno nie zabraknie tam tego dodatku. Wysokich upięć i tapirów szukajcie z kolei u Kat Astro i Elle Fanning. 

Spinki do włosów 

Dziewczyny w latach 60. uwielbiały spinki, najlepiej w kształcie kwiatków i kokard czy z dodatkiem perełek, którymi chętnie ozdabiały swoje rozpuszczone włosy, grzywki i upięcia na wzór modelki Colleen Colby

Dziś klamry znów są na topie dzięki wskrzeszeniu tego dodatku przez Ashley Williams, Gucci czy polską markę Turtle Story. Szczególną popularnością cieszą się te modele, które są ozdobione napisami i perłami, a na włosach noszą je wszyscy - nasze koleżanki z pracy, it girls, artystki i ludzie mody.

Koci eyeliner

Nieodłącznym elementem sztucznych lub domalowanych rzęs i cut crease jest oczywiście kocia kreska na oku. Ta charakterystyczna dla lat 60. była właściwie udramatyzowaniem takiej, jaką nosiły kobiety dekadę wcześniej: stała się mocniejsza, bardziej wywinięta do góry i widoczna z daleka. Malowano ją na różne sposoby - eyelinerem, kredką i cieniem.

Dziś celebrytki i modelki kochają ten makijaż tak bardzo, że wybierają go tak samo na czerwony dywan, jak i prywatne okazje. Bella Hadid, Beyonce, Selena Gomez, Nicki Minaj, Joan Smalls, Amanda Seyfried, Ariana Grande, a nawet Rihanna uległy efektowi kociego oka.